poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział dwudziesty pierwszy.

Witam w ten piękny, lipcowy dzień. Przylatuję do was z drinkiem i rozdziałem!
Mam nadzieję, że wam się spodoba! To już ostatnie rozdziały akcji... 
Potem już tylko słodko, słodko, słodko... więc cieszcie się!
Rozdział ten dedykuję Ani, która napisała naprawdę piękny prolog i mam nadzieję, że go opublikuje!
Powodzenia kochana i życzę Ci dużo weny i samozaparcia w pisaniu!
Buziaki jak zwykle dla Veniika, bez której w życiu bym nic nie naskrobała :* Dzięki że jesteś.


Miłego czytania i komentujcie kochani! 
Buziaki, wampiłek. :*

***

Poranek nie przyniósł nic pozytywnego. Ciemne chmury zgromadziły się nad Hogwartem, nie pozostawiając złudzeń – ten dzień będzie zły. Bardzo zły. Hermiona obudziła się po ciężkiej nocy, którą wraz z Ginny przepłakała. Rudowłosa nie mogła spełnić życzenia Wybrańca. Po prostu nie mogła. Kochała Blaisa i chciała by żył, ale to było zbyt wiele. Przyszła w środku nocy, cała przemoczona, płacząca, a Hermiona nie mogła jej zostawić w tak trudnych chwilach. Sama nie potrafiła sobie wyobrazić co by było, gdyby to ona miała dziś stracić ukochanego. Potrząsnęła głową i obudziła przyjaciółkę, by razem mogły zejść na śniadanie.
- Miona ja nie chcę.
- Wiem kochanie, ale musisz. Musisz żyć. Nie możesz się poddać. Obiecałaś mu - wyszeptała Granger, przytulając przyjaciółkę.
- Ja nie potrafię... Nie chcę... - odpowiedziała jej, a po policzkach popłynęły słone łzy.
- Może wydaje ci się że to koniec, ale musisz być silna. Dla niego.
- Kocham go...
- Wiem. On Ciebie też kocha. Dotrzymaj danego mu słowa. Żyj i ciesz się życiem. Wiem, że teraz może to brzmieć niedorzecznie, ale za rok, może parę lat, wspomnienia związane z nim będą najwspanialszymi chwilami jakie przeżyłaś. Spełnisz jego i swoje marzenia. Będziesz żoną i matką. Będziesz po prostu szczęśliwa. Musisz żyć.
- Dziękuję...

- Nott, Flint, Goyle, do mnie! - warknął Draco, wchodząc do pokoju wspólnego ślizgonów.
- Co jest Smoku? - zapytał Goyle, kiedy Malfoy rzucał zaklęcie wyciszające, tak by nikt nie słyszał ich rozmowy.
- Za kilka godzin Blaise zostanie stracony, jak wszyscy wiemy. Nie możemy do tego dopuścić - odpowiedział blondyn, pełen determinacji.
- Masz jakiś plan?
- Nie. Jedyne czego zdołałem się dowiedzieć to to, że jest w północnej części Azkabanu. Sam nie mam szans, ale z Wami...
- Jasne. Kiedy wyruszamy? - zapytał Nott.
- Natychmiast.
- Draco, musimy mieć plan. Nie tak łatwo przebić się przez tych wszystkich dementorów, którzy pilnują Azkabanu. - odparł Flint.
- Masz rację – westchnął Malfoy. - Jakieś pomysły?
- Tak, właściwie mam jeden... - uśmiechnął się krzywo Nott.

- Hermiona! - krzyknął donośnie młody Malfoy, wchodząc do pokoju wspólnego gryfonów.
- Co się stalo?! - zapytała zdziwiona dziewczyna, schodząc ze schodów. Wciąż miała na sobie dres, w którym była wczoraj.
- Hagrid jest?
- Co?
- Czy Hagrid jest na terenie zamku?
- Tak, chyba tak. A co się stało?
- Nic - burknął i odszedł, pozostawiając dziewczynę samą, bez żadnego wyjaśnienia. Pobiegłaby za nim, gdyby nie zapłakana Ginny, która teraz najbardziej potrzebowała jej towarzystwa. Wróciła do pokoju i usiadła na łóżku, wciąż zadręczając się pytaniami. Dziś miało się wszytko zmienić. To był ostatni dzień ich przyjaciela, a oni nie mogli go nawet zobaczyć, czy chociaż być z nim w tej chwili, by nie czuł strachu, czy samotności. Był promyczkiem w ich życiu. Kimś kto zawsze miał powód do uśmiechu. Był... To słowo wywołało u niej chęć płaczu. Jej serce rozrywało się na tysiące kawałeczków, kiedy uświadamiała sobie, że to koniec. Nie można już nic zrobić... Blaise Zabini za parę godzin będzie martwy.

- Naprawdę muszę? - zawył nieszczęśnie Malfoy, patrząc na najbardziej przerażające stworzenia, jakie świat widział. Stał kilka metrów od dwóch hipogryfów i walczył sam ze sobą, by nie uciec z tego miejsca jak najszybciej.
- Przestań, nawet nie będziesz sobą – odpowiedział mu Nott.
- One mnie nienawidzą...
- Jak większość ludzi tego świata – dogryzł mu Goyl, uśmiechając się krzywo.
- Bardzo śmieszne.
- Draco, tu chodzi o naszego przyjaciela – upomniał ich Marcus.
- Wiem, wiem... Zapłaci mi za to - powiedział Malfoy. - Po cholerę pakował się w kłopoty! Zawsze musi coś spieprzyć, zawsze!
- Chcesz coś powiedzieć zanim wyruszymy? - zapytał Nott, kłaniając się hipogryfowi.
- Tak! Jesteśmy idiotami! Albo przeżyjemy, albo razem z Diabłem będziemy popijać ognistą u niego w dormitorium. To szaleństwo! - zaśmiał się Draco z końcówki swojej wypowiedzi.
- Piękny dzień na uratowanie czarnej dupy Zabiniego – pokręcił głową Gregory, wsiadając na zwierzę.
- Przepiękny – odpowiedział Malfoy. - Możecie mnie zmienić. Ktoś chętny?

Ciemnoskóry chłopak leżał na wilgotnej od rosy trawie, uśmiechając się blado. Gdzieś w oddali słyszał śmiech dzieci, a do jego nozdrzy dotarł zapach ciasta. Podniósł się powoli, by po chwili runąć na ziemie, przygnieciony przez trójkę dzieci.
- Tata mam Cie! - krzyknęła ciemnowłosa dziewczynka, wtulając się mocno w szyję Blaisa.
- Ale jestem silny! - ucieszył się chłopczyk, pokazując swoje małe piąstki ojcu.
- Tata! - ostatnia do ojca zwróciła się rudowłosa kruszynka, z kilkoma piegami na swoim nosku. Kilka kroków przed nimi, upadła na ziemię, śmiejąc się cichutko. - Zającek uciek – podniosła się i powędrowała w stronę ojca.
- Podwieczorek! - zawołał tak dobrze znany mu głos. - O nie, zostaw je! Zostaw moje dzieci! - krzyknęła, Ginny, podbiegając do mężczyzny i wyrywając z jego objęć trójkę młodych czarodziei.
- Co? - zapytał zdziwiony
- Jesteś mordercą! - krzyknęła, a mężczyzna poczuł metaliczny smak krwi w ustach. Obrazy zaczęły się rozmazywać, a nagle znalazł się w zimnych i wilgotnych lochach. Zamknął oczy i otworzył je ponownie, by zobaczyć twarz Pottera. - Jesteś tylko pieprzonym mordercą – wysyczał Wybraniec i kopnął twarz Zabiniego.
- Sectusepmra! - warknął ktoś, celując w niego różdżką. Jego ciało przeszedł dreszcz, by zaraz potem poczuć rozcinającą się skórę. Zawył z przerażenia i bólu. Miał zostać pocałowany przez dementorów, a nie wykończony przez błazna... Jego ubrania przesiąknęła krew, lejąc się powoli, tworząc wokół niego czerwoną plamę. Jego serce z każdą sekundą zwalniało, a kiedy się prawie zatrzymywało, oni uleczali go i zaczynali wszystko od nowa. Popieprzeni psychopaci. To było coś o wiele gorszego od piekła.
- Co ona w Tobie widzi, co? Może też lubi torturować niewinnych? Może jest tak samo popierdolona jak ty? - zapytał Harry, kucając przy jego twarzy i wbijając różdżkę w jego policzek.
Mógł wszytko, oprócz obrażania jego ukochanej. Resztkami sił podniósł się i uderzył Pottera w twarz, łamiąc mu nos i okulary, by po chwili upaść na posadzkę, z głośnym chrzęstem łamanego kręgosłupa. Zamknął oczy, by przywołać jej twarz. Uśmiechnął się mimo bólu, widząc i słysząc jej szczery śmiech. Gdzieś w oddali usłyszał, że ktoś rzuca crucio, ale nie obchodziło go to. Otworzył oczy i siedział po turecku na środku głównej drogi w Londynie. Było cicho, spokojnie. Żadnej żywej duszy, tylko oni. Naprzeciwko niego siedziała Ginny, uśmiechając się ciepło. Wyciągnęła w jego kierunku dłoń, którą szybko ujął.
- Nie bój się, niedługo będzie po wszystkim... - szepnęła cicho, ściskając go mocno.
- Dlaczego tu jesteś? - zapytał.
- A nie chcesz mnie tu? Jestem tu dla ciebie, Blaise.
- Dziękuję. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też - odpowiedziała, wpijając się w jego usta.

- Wystarczy mu. Odprowadźcie go do celi i go wyleczcie – warknął Potter, ściągając czarne, skórzane rękawiczki.
- Jesteś tylko pierdolonym śmieciem. Nikt cie nie kocha... Jesteś taki sam jak on... Jak Voldemort – wychrypiał z trudem Blaise, kiedy szarpali go, by wstał.

Ciemne chmury były przecinane przez błyskawice. Ciężkie krople deszczu spadały z nieba, a między chmurami można było dostrzec trzy postacie, lecące na dwóch hipogryfach.
- Drętwota! - rzucili zaklęciem w strażników, którzy padli nieruchomo na ziemię, a oni od razu przelecieli przez barierę.
- Expekto Patronum! - krzyknęli, by pokonać dementorów. Z różdżki Notta wyłonił się wspaniały i piękny jednorożec, galopując wprost na rozwścieczone potwory. Goyle wyczarował geparda, a Flint orła. Po kilku chwilach szybowali już nad Azkabanem, bacznie przyglądając się celom, tak by odnaleźć przyjaciela. Wszyscy więźniowie krzyczeli, dobijali się i szarpali kraty. Kilku z nich czekało na egzekucję, inni zaś odsiadywali wyroki za zbrodnie wojenne. Tylko jedna cela była pusta. A przynajmniej, nikt nie próbował się z niej wydostać.
- Draco wiesz co robić! - krzyknął Nott i rzucił przyjaciela na mury. W jednej swojej łapce ściskał malutką karteczkę oraz zmniejszoną różdżkę i szybko pędził do celi przyjaciela. Widząc tak dobrze mu znane twarze śmierciożerców, chciał stąd uciec. Straszne wspomnienia wojny nawiedziły go ponownie, ale on nie poddał się. Pędził ile sił, by dotrzeć do celu.

- Zebraliśmy się tu dziś, by upamiętnić śmierć naszego przyjaciela i ucznia. To właśnie dziś zostanie on pocałowany przez dementorów, dokładnie za 15 minut. Blaise Zabini był jednym z najweselszych i najzdolniejszych uczniów. Spędzał w powietrzu więcej czasu, niż na ziemi, a mimo to był wybitnym uczniem. Zawsze się uśmiechał i był szarmancki. Nigdy nie wdawał się w publiczne bójki. Był jedyny w swoim rodzaju i takiego go zapamiętajmy. - przemawiała McGonagall, na specjalnym apelu. Ginny siedziała, patrząc pustym wzrokiem na jakiś punkt na ścianie. Trzymała mocno dłoń Hermiony, a w jej oczach tańczyły łzy. Granger nerwowo rozglądała się po Wielkiej Sali szukając Dracona, ale ani jego, ani jeszcze kilku Ślizgonów nie było. Jej serce nieznacznie przyspieszyło, kiedy zdała sobie sprawę, że oni coś kombinowali i nie było to coś bezpiecznego. Wręcz przeciwnie. Udanie się do Azkabanu było równoznaczne z wyrokiem śmierci. Chcieli uratować przyjaciela i była im za to wdzięczna, ale oni ryzykowali własne życie. Bała się. Bała się o Draco, bała się o Ginny. Była przerażona tym, co może im się stać. Każdy dzień przynosił jej nowe zmartwienia, a ona miała już dość. Nie miała siły, a mimo wszytko pocieszała swoją przyjaciółkę, bo to nie ona miała dziś stracić ukochanego. Musiała przy niej być. Musiała.
- Chciałbym coś powiedzieć – odezwał się Terence Higgs, wstając z miejsca i rozglądając się po sali.
- Tak panie Higgs?
- Blaise Zabini zginie w imię dobrej sprawy. Każdy medal ma dwie strony, ale ta dla której on zginął jest tą lepszą. Przepraszam pani profesor, ale to jest właśnie dobro - prof. McGonagall zmarszczyła brwi. - Aveda Kadavra! - krzyknął, celując różdżką w profesorkę. Zielony promień ugodził jej serce, a kobieta upadła bezwładnie na podłogę.

Był coraz bliżej, wiedział to. Musiał go uratować. Ile razy to on wyrywał go ze szponów śmierci? Dzięki niemu wybrał stronę Zakonu, dzięki niemu był lepszym człowiekiem i dzięki niemu poznał Hermionę – jego miłość. To jemu zawdzięcza życie i nie mógł pozwolić mu umrzeć. Wczołgał się pod kratami i zobaczył go. Cały we krwi, siedział w rogu celi.
- Draco? - uśmiechnął się krzywo Blaise - To pewnie halucynacje... to halucynacje... - mamrotał pod nosem. Malfoy podbiegł do niego, wdrapując się na jego kolana. Stanął na swoich tylnich łapkach, podając karteczkę. Blaise ją odebrał, rozłożył i zaczął czytać.

Zamknij się. Jeśli skomentujesz mój stan, zbiję cie i będzie to dużo grosze od pocałunku dementorów.
Podam Ci różdżkę, zmniejszoną, ale musisz dać radę wysadzić kraty.
Kiedy to zrobisz, wystrzel kolorowe światła, a przylecą po nas.
Musisz to zrobić dla mnie i dla Ginny. Musisz...
DM

- Fretka? Naprawdę? - nie mógł się powstrzymać przed kpiną. Jego przyjaciel ratował go w futrze małej, białej fretki. Uśmiechnął się krzywo, by po chwili poczuć ugryzienie w dłoń. Zwierzątko patrzyło na niego czerwonymi ślepkami, zabijając go wzrokiem. Zabini mógłby przysiąc, że w tym momencie krzywi usta w ten swój Malfoy'owski sposób. Odebrał mu różdżkę, która faktycznie była mała. Wręcz miniaturowa. Wstał, podpierając się ściany i sadzając sobie białą fretkę na ramieniu. Wycelował w kraty, szepcząc zaklęcie. Po chwili upadł, odrzucony przez siłę wybuchu. Podniósł się z podłogi i wyszedł na zewnątrz, wystrzeliwując w powietrze kolorowe światła.
- Ty stary draniu! - zaśmiał się z ulgą Nott, pomagając wsiąść na hipogryfa Zabiniemu. - Śliczna fretka!
- Słodka, prawda? - zaśmiał się Blaise i poczuł kolejne ugryzienie. -To bolało! - krzyknął, a Malfoy ułożył swe usta w fretkowy uśmiech.
- Zwijamy się! - krzyknął Flint i szybko oddalił się razem z innymi w stronę zamku, rzucając zaklęcia w ścigających ich dementorów.


W wielkiej sali panował chaos. Nikt do końca nie wiedział, co się stało. Uczniowie szaleli, a Terence podbiegł do drzwi, by otworzyć je na oścież. To co wszyscy w nich zobaczyli, zaparło im dech w piersiach... Ten dzień był fatalny i na dodatek jeszcze się nie skończył...

64 komentarze:

  1. pierwsza!! a teraz do czytania..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam że Blaise umrze! a Draco fretką?! ha ha
      Ginny i Blaise bardzo do siebie pasują..
      *julka

      Usuń
  2. oooo ;D jakie zwroty akcji :) No, ale musiałaś urwać w takim momencie :D
    Pozdrawiam i życzę weny,
    ichhassedich
    dramione-invisible-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde..
    Rozdział jest fenomenalny! :) Już umieram z ciekawości co dalej, a coś czuje, że będzie się działo :D
    Życzę duuużo weny i mam nadzieję, że nowa notka niebawem :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie ciekawe co ten Higgs wymyślił pewnie przyprowadził tego głupiego złego dziada. Ale i super że uratowali Blaisa :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Terence naprawdę zabił McGonagall

    OdpowiedzUsuń
  6. mój boże ...
    profesor McGonagall? Nie wierzę!
    Czuję miliony emocji ... to był bardzo dobry rozdział ,wampir! ♥
    a Potter to wykastrowany dupek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Było smutno i dramatycznie, ale wiem, że tak być musiało... Będzie mi strasznie smutno jak to opowiadanie się skończy, bo jest takie fantastyczne i pełne doskonałych pomysłów, zwrotów akacji i wspaniałego dramione :) Mam nadzieję, że szybko dopadnie cię wena byś napisała ciąg dalszy! Powodzenia Vampiłku - Venik (nie)cierpliwie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Dzisiaj wpadłam na Twojego bloga i postanowiłam przeczytać go OD POCZĄTKU :D i nie żałuję! Ale tego, że przerwałaś w takim momencie to... po prostu brak słów! Jak możesz trzymać czytelników w niepewności? Bez wątpienia będę czytać każdy kolejny rozdział!

    Pozdrawiam serdecznie i jeśli masz ochotę, to zapraszam do mnie: http://hermionadracoocaleni.blogspot.com/

    Nadya :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, świetnie napisane *.* uwielbiam twoje opowiadanie, a teraz jeszcze Draco jako słodziutka freteczka :) :D śmieszniej być nie mogło :D i Blaise :) ohh, po prostu cudowne
    PS jeśli nie byłby to dla Ciebie problem mogłabyś czasem wpaść na mojego bloga (przedwczoraj założonego zresztą ;D ) dopiero zaczynam i co tu słodzić, jest trochę trudno. Dopiero dodałam pierwszy rozdział, zresztą nie jakiś rewelacyjny, ale chce to rozkręcić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Harry to skończony idiota, zawsze go lubiłam a teraz go nienawidzę ;D Ciekawe co dalej, przesyłam mnóstwo weny na nowe rozdziały...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma to, jak Fretka Draco ;)
    Rozdział wręcz idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam;D Higg=idiota to już wiesz:) Masz szczęście, że nie uśmierciłaś mi męża bo bym Cię znalazła tam gdzieś na południu;p Rozdział genialny;p Draco=fretka zajebiste;D
    i tak dalej:* buziaki i czekam na koleny;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny cudowny zresztą jak zawsze. Rozpływam się jak Zabini śni bo chyba to sen o tych dzieciach,domu wybitne i takie wzruszające. Mam nadzieję że uśmiercisz Pottera zasługuje na to. Proszę dodaj kolejny rozdział jak najszybciej. Karola

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże... po prostu powaliłaś mnie tą fretką. Naprawdę dobry rozdział. Mcgonnagal nie żyje? O co chodzi? Mam nadzieję, że Terence jest pod Imperio bo bardzo go lubię i nie chciałabym żeby był postacią negatywną.Serdecznie pozdrawiam.
    ~Carrie

    OdpowiedzUsuń
  15. O nie... ;/
    Za drzwiami zapewne jest Nathaniel ze swoimi Śmierciojadkami ;/
    Ogólnie jest smutno i dramatycznie Ginny płacze, Miona się zamartwia,
    McGonagall nie żyje bo Higgs ją zabił pewnie pod wpływem Imperiusa.
    Harry okazuje się zwykłym bydlakiem;/ jak mógł sie tak pastwoć nad Blaisem ;/
    ale jest też pozytywna strona tego rozdziału Draco-Fretka od razu mi wypłynał uśmiech na usta nawet teraz kiedy to pisze ;p
    Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału ;]
    Pozdrawiam i życze weny ;]
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniałe. Zapraszam do siebie < http://naughty-boy-with-a-good-girl.blogspot.com/ >

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział fantastyczny jest w nim tyle emocji i tych pozytywnych jak i negatywnych. Bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie ma w sobie to coś. Ala

    OdpowiedzUsuń
  18. Super chciałabym mieć Twój talent do pisania takich opowiadań. Słodka fretka tak Malfoy udowodnił że jest prawdziwym przyjacielem na śmierć i życie aż chciało by się mieć takiego przyjaciela. Pozdrawiam Luna

    OdpowiedzUsuń
  19. Będzie się działo! Oj, będzie się działo! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Boski po prostu fantastyczny. Ach ten Diabeł nawet w takiej sytuacji żartuje uwielbiam go. Chce takiego męża jest idealny. Draco jaka słodka fretka też jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  21. o jeny, świetny rozdział! zaczęłam wczoraj wieczorem, a dzisiaj skończyłam i jestem pod wielkim wrażeniem! zazdroszczę talentu i wyobraźni oraz życzę jak najwięcej weny, bo czekam na kolejny rozdział! pozdrawiam kochana! ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy następny rozdział?. Proszę dodaj jak najszybciej..) Ania

    OdpowiedzUsuń
  23. Zszokowałaś mnie... Tego się nie spodziewałam... Fretka? Prawie padłam ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne! Twój blog wywołuję u mnie takie emocje jak żaden inny. Trafiła na niego dopiero dzisiaj, i całego przeczytałam dzisiaj. Kurdę! Nie wiem czemu tak to wciąga? Czytam sb i czytam, a tu nagle nie ma już następnego! Istna masakra xd
    Z niecierpliwością czekam na następny i pozdrawiam.
    http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja już chce nowy rozdział. Mam teraz minę kota ze Shreka..). Nie daj się dłużej prosić i dodaj szybko rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  26. ojacieojacieojacie!!!!!1 dawaj szybko nowy, bo sie nie moge doczekac;pppp

    OdpowiedzUsuń
  27. Nominuję cię do Liebster Award i Versatile Blogger :> Nominacja dla Tw bloga znajduje się w Liebster Award 4 i Versatile Blogger :)) http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/p/nominacje_9630.html
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy dodasz nowy rozdział?. Już się nie mogę doczekać. Karola

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana, czekam na nowy rozdział i doczekać się nie mogę :(
    Wiem, że piszesz na blogu 'miłość do wynajęcia' ale no kurcze... :(
    Nie chcę Cie pośpieszać, ale dodaj coś, bo się strasznie niecierpliwię.
    Pozdrawiam, Natalia :*:*

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziś są moje urodziny fajnie by było w prezencie dostać upragniony 22 rozdział..)Wampirku Ty mój nie każ nam dłużej czekać. Kara

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziś są moje urodziny fajnie byłoby dostać w prezencie upragniony i wyczekiwany 22 rozdział..) Wampirku nie każ już nam dłużej czekać proszę.Karcia

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej, 8 sierpnia mam urodziny, dodasz tu kolejny rozdział? Błaaag, nie mogę się doczekać!
    Pozdrawiam i życzę dużo weny, Natalia! :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Ojeju wiecie co się stało ???
    NASZA NAJLEPSZA, NAJCUDOWNIEJSZA SUPER PISZĄCA AUTORKA WRÓCIŁA DO NAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
    Kocham Cię ZuzA

    OdpowiedzUsuń
  34. *U* Malfoy zamienił się w fretkę! :D Nie wyrobię!

    OdpowiedzUsuń
  35. Przeczytałam wszystkie 21 rozdziałów ,w kilka godzin, odbierając sobie sen. Ale było warto :) Ta opowieść jest cudowna ♥
    Płakałam dużo i mocno ,ale te łzy były wzruszeniem ,a ja lubię się ,wzruszać. Ubóstwiam takie niebanalne historie!i dziękuję Ci za tą. Masz ogromny talent i cudowną wyobraźnię. Nigdy nie rezygnuj ,z pisania. Proszę ;3
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
    Życzę dalszej weny i pozdrawiam ~ Julkens

    OdpowiedzUsuń
  36. O matko! To dla mnie? Dziękuję wampirku ;* Przepraszam ze wcześniej nie przeczytałam ale byłam na wakacjach. Uwielbiam to opowiadanie jest Boskie! Kurcze no i się poryczałam ale oni go uratują i im się uda. Wierze w to że wszystko będzie dobrze. Jejku tak bardzo szkoda mi Gin. I Draco tak bardzo przeżywa to więzienie Zabini'ego. Świetnie piszesz kochana i zarówno to opowiadanie jak i miłość do wynajęcia są boskie i piękne po prostu je Kocham i cb też
    Ania
    Ps jeszcze raz dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  37. O ja nie mogę! Kocham Blaise'a... Już dopisałam go do mojej listy mężów. Ale żeby tak uśmiercać McGonagall? Łaj?
    Dziękuję ci za tego bloga!
    S.I.H.25

    OdpowiedzUsuń
  38. Wampirku gdzie jesteś to już miesiąc minął jak dodałaś ostatni rozdział. Proszę dodaj nowy rozdział jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  39. Miałam nie czytać więcej Dramione,bo traciłam całe dnie na siedzenie przed komputerem. Ale jak weszłam na twojego bloga,nie mogłam się powstrzymać przeczytałam wszystko od początku do końca. Masz fajne,świeże spojrzenie,miło się czyta.. Razem z Venetiią tworzycie fajny zespół ale osobno też jesteście niesamowite. Cały czas trzyma w napięciu,nie wiem co więcej napisać.Zawsze po przeczytaniu takich dobrych opowiadań,nie mogę skleić poprawnie zdania. Pisz dalej,czekam na więcej. Masz koleją fankę. Pozdrowienia dla Ciebie i Venika! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award. Więcej informacji na dramionetrans.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
  41. Połknęłam całe opowiadanie w dwa dni. Jest świetne!
    O matko, ale akcja! Co teraz będzie? O.o Czekam :)

    unknownhogwartstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Połknęłam całe opowiadanie w dwa dni. Jest świetne!
    O matko, ale akcja! Co teraz będzie? O.o Czekam :)

    unknownhogwartstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. [ SPAM ] Lubisz opowieści z dreszczykiem? Trochę fantastyki, miłości, zdrady i złości? Co powiesz na złamane serca oraz fałszywą przyjaźń? Och, tego chyba nie lubi nikt... Za to lekarstwo jest bardzo proste. Kołek w serce? Nie... Zbyt krótkie cierpienie. Może sala tortur i nieokrzesana moc wody albo ognia? O tak! Zdrajca zasługuje na najgorsze. Zatop swe kły w tej historii i zostaw po sobie krwawy ślad. Może ów świat Cię wciągnie? Uważaj jednak, możesz znaleźć tu rzeczy, których nie zniosą młody umysł i serce.

    [ http://odglosy-nocy.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  44. Wampirku mam nadzieję że jak najszybciej dodasz nowy rozdział bo naprawdę czekam z niecierpliwością na to co się dalej wydarzy. A ciebie nie ma już 2 miesiące tęsknię za Tobą i Twoja twórczością na tym blogu. Karola

    OdpowiedzUsuń
  45. Dzieje się dzieje, czekam z niecierpliwością na nową notke a jak bedziesz miała czas to zajrzyj do mnie, dopiero zaczynam :) http://dramione-never-say-never.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Czyżby nie miało być zakończenia? :C

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam nadzieję że jednak zakończysz tego bloga i tą fantastyczną historię.Jeżeli jednak nie masz tego w planach to po prostu napisz że zawieszasz czy go usuwasz przynajmniej wiedzielibyśmy co i jak. Czekająca Karola

    OdpowiedzUsuń
  48. Fajnie ze masz nas w dupie! -.-'
    Nie ma to jak olac wszystkich frajerow,prawda autoreczko-gwiazdeczko?!
    Po co rozpoczynalas bloga skoro nie zamierzasz go dalej prowadzic?
    Kazdy sie na tobie zawiodl a ja w szczegolnosci. Najlepiej nas olac i prowadzic kolejne blogi. Tak prosciej. Boze wspolczuje tym ludzia ktorzy wyczekiwali nn. Jestem pewna ze nigdy sie nie doczekaja. Ale ja bylam naiwna!

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam. Pozdrawiam. Żegnam. :))
    Żadna ze mnie gwiazdeczka, więc nie rozumiem, o co chodzi?
    Kiedy go rozpoczynałam, nie miałam planów długostystansowych co do niego. Nie mam weny, nie mam czasu. Takie życie. Będę miala chwile to napiszę coś.

    OdpowiedzUsuń
  50. jejku jekju jejku, wczoraj zaczęłam czytać całe opowiadanie i po prostu zakochałam się ! Uratowali Diabła, Minevra zginęła... tyle emocji... Kocham, wielbię i wgl... Czytałam diabelską wpadkę i zaciekawiła mnie twoja twórczość. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wstawisz coś, bo jestem głodna rozdziałów. Życzę weny i całuję ! ;*
    Natalie HS

    OdpowiedzUsuń
  51. Kochany wampiłku ! :*
    Tutaj wielka fanka twojej twórczości :D Musze cię przeprosić że nie komentowałam twojego zacnego bloga, lecz obiecuję poprawę. Teraz pod każdym postem zobaczysz moją ocenę ;)

    A teraz o rozdziale. Coś niesamowitego! Tyle emocji, tyle ciekawych wątków. Wiele się dzieje, i to tutaj kocham.

    Co do tego że dawno nic nie wstawiłaś- ja rozumiem że nie masz weny i masz życie prywatne, co wiąże się z nie regularnym dodawaniem notek. Nie przejmuj się słowami krytyki osób które ci zazdroszczą.
    Pozdrawiam i ściskam. Do zobaczenia w następnym rozdziale xx
    Sama-Wiesz-Kto

    OdpowiedzUsuń
  52. Przez ostatnie 2 godziny przeczytałam twojego bloga (całe szczęście jutro niedziela). Brak mi słów... Może ujmę to w ten sposób - momentami zapierało mi dech w piersiach ze strachu, innymi razem chichotałam jak głupia, w jeszcze innych płakałam ze smutku. Jesteś niesamowita. Proszę, kontynuuj tą historię. Pozdrawiam i życzę weny

    Farfalee

    OdpowiedzUsuń
  53. Ekhm... ni więc tak. Fajne masz blogi. Mam nadzieję, .że skończysz tą historię. Nie raz zdarzało mi się wylać sok na klawiature. Przy tym blogu mam ogromne wachania nastrojów, bo jestem bardzo emm... emocjonalna (?)
    Nie ogarniam wątku z Higgsem. Ale tak bywa xd.
    Fretka hahah ^^
    Z twoich chyba 3 blogów, najbardziej lubię ten iście Diabelski, prowadzony z Venetiią. Jak czytałam wasze komentarze i hymny, po prostu nie umiałam powstrzymać chichotu.
    Fajnie piszesz, ciekawa fabuła. Wiedziałam,.że nie uśmiercisz Blaise'a.
    Mam nadzieję, że jeszcze napiszesz lub dodasz jakąś informacje. Mam nadzieję, że na innych blogach też dodasz notki.
    Pozdrawiam. Weny. ~Rain (niedawno Paulina.M)
    ^^;*^^*,*:):D <3:]:>♥★♣

    OdpowiedzUsuń
  54. matko,matko, matko... tak bardzo mnie wciągnęła ta historia, że nie wiem jak będę teraz żyła bez niej.. pojawi się wkrótce coś?

    OdpowiedzUsuń
  55. Wampirku, chcemy więcej i więcej all the time :c

    [Rowling w nowym świetle? W niebie wiedzą, jak to wygląda -> http://heaven-knows-niebiosa-wiedza.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  56. Niesamowite, niesamowite, niesamowite! Czekam na więcej i przy okazji zapraszam do siebie
    http://mallaroy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. Super!!!! Dodaj szybko nowy rozdział :)
    Możesz zerknąć do mnie i napisać w komentarzu co sądzisz? Dopieo zaczynam:)

    Verka ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Jakie to fantastyczne , wciągneło mnie to
    http://bojuznicnibedzietakiesame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. Czekam z utęsknieniem i niecierpliwością na kolejny rozdział!! :)
    A ja pragnę zaprosić na bloga do mnie z cichą nadzieją, że zajrzysz i naprowadzisz mnie lub udzielisz kilka wskazówek odnośnie mojej twórczości.
    http://uczuciaprzelanenapapier.piszecomysle.pl/
    Pozdrawiam serdecznie !! :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Chce kolejny rozdział dodaj szybko błagam 💞💞

    OdpowiedzUsuń