poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział siódmy.


 Witam kochane! 
Przepraszam za 'fałszywy alarm' i usunięciu rozdziału, ale musiałam podrasować.
Oczywiście dziękuję kochanej Venetii :* -wiesz za co!
oraz Florance.
Tak więc, serdecznie zapraszam na kolejny rozdział i mam nadzieję że się spodoba.
Czytajcie, komentujcie, wracajcie po więcej!
Buziaki, wampirek :*

***



Ten pocałunek był najlepszym jakiego kiedykolwiek doznała Ginny. Blaise wplatał palce w jej rude, aksamitne włosy, delektując się smakiem jej ust. Stracili całkowicie poczucie czasu... Nie wiedzieli czy spędzili na pocałunku 10 sekund czy może 10 min... Kiedy usłyszeli odchrząknięcie odskoczyli od siebie jak poparzeni.
-Czego?! -warknął wkurzony Zabini na Dracona, który przeszkodził mu w tej jakże przyjemnej chwili.
-Nic. Ja po prostu... Przechodziłem obok! -ryknął śmiechem blondyn, widząc ich miny. Wiewiórka poprawiła fryzurę i szybkim krokiem ruszyła do WS. Odwróciła się jeszcze raz i szepnęła -Nienawidzę cię Blaise! -wyraźnie otwierając usta, by mógł to z nich wyczytać.
-Ja też ciebie kocham i zastanawiam się kto cię nauczył tak całować...?- Chłopak uśmiechnął się promiennie, po czym jego mina skwaśniała, na sama myśl że to Potter, prawdopodobnie skradł jej pierwszy pocałunek. Poczuł w sercu ukłucie zazdrości i pomyślał, że Wybraniec był szczęściarzem...
-Halo! Tu ziemia do Diabła! -zaśmiał się Smok, machając przyjacielowi ręką przed twarzą.
-Czego chcesz?
-Chciałem tylko sprawdzić czy wiewiórka nie zrobiła sobie z ciebie skórzanej torebki. -zaśmiał się ironicznie blondyn
-Jak widzisz jestem cały i ...
-Szczęśliwy, wycałowany?
-Zdrowy, ty pajacu! Chodź bo zgłodniałem. - Odwarknął i ruszył w kierunku WS. Jak tylko przekroczył jej próg, jego oczy, powędrowały w kierunku stoły gryfonów i bez problemów odnalazł swoją wiewióreczkę. Ich wzrok się spotkał, a chłopak oblizał usta nadal czując jej smak i uśmiechnął się delikatnie. Dziewczyna uniosła brew, a na jej policzkach pojawił się rumieniec, jak gdyby nigdy nic odwróciła wzrok szczerząc się do Seamusa. -Och, chyba będę musiał z nią porozmawiać na osobności. -pomyślał i ruszył do swojego stołu. Całą kolację skupiał się tylko na jednym punkcie. Rudowłosej gryfonce, śmiejącej się i co rusz szczerzącej do Seamusa. Jego palce automatycznie zacisnęły się w pięści.
-Diable wyluzuj... -zwrócił mu uwagę Smok.
-Jestem całkowicie wyluzowany! Tak wyluzowany, że moja pięść z tego luzu przestawi komuś szczękę. -powiedział to w taki sposób, że Malfoy'owi przeszły po plecach ciarki. Blondyn spojrzał na Blaisa, który wyraźnie łaknął krwi, potrzaskane twarzy i śmierci Seamusa.
-Ginn co się stało za drzwiami WS, że podczas całej kolacji Zabini gapi się to na ciebie, to na Seamusa zabijając go wzrokiem? -zapytała Miona
-Co? -zupełnie zatraciła się w myślach... Cały czas myślała o pocałunku. -Nic. Powiedziałam tylko Blaisowi, co o nim sadzę. -dziewczyna siliła się na obojetny ton w głosie, ale gdy tylko wypowiedziała jego imię, na jej policzki przybiegł rumieniec.
-Ach tak. -zaśmiała się Miona, domyślając się co tam się stało. Przeniosła swój wzrok z Zabiniego na Dracona, który również na nią patrzył. Uśmiechnęła się delikatnie do niego i kiwnęła głową w stronę Blaisa i Ginn, pytając bezdźwięcznie -Czy oni...? -na co chłopak pokiwał twierdząco, uśmiechając się łobuzersko.
-Idziemy? -zapytała Gin, chcąc jak najszybciej opuścić WS i udać się do pokoju.
-Jasne. Tylko wezmę sobie jeszcze tosta. -odpowiedziała Miona biorąc jedzenie i kierując się za przyjaciółką do wyjścia.
-Cieszę się tygrysku, że twoja lilia dalej jest na swoim miejscu. - Ktoś szepnął wprost do ucha Ginny, wymijając ją i puszczając oczko przez ramie.
-A to co było? Jesteś pewna że dobrze zinterpretował to, co mu rzekomo powiedziałaś? -Rzuciła wścibsko Miona z wielkim uśmiechem.
-Tak. -odwarknęła jej.
-A co mu takiego powiedziałaś? -ciągnęła dalej temat.
-Że... nie pamiętam! Czy to ważne? Jest dupkiem i tyle. -odpowiedziała obrażona.
-Och nie pamiętasz... Cóż sprawiło, że nie pamiętasz? Ty... Ta-która-wszystko-pamięta?
-Przestań! Nie pamiętam i już.
-Och nie pamiętasz? Świat się chyba kończy, skoro ty o czymś zapomniałaś, zwykle pamiętasz więcej niż trzeba. -czasami Hermiona zachowywała się jak zwykły, wredny ślizgon.
-Nie pamiętam, bo się całowaliśmy! -wywarczała, wściekła Ginny.
-Wiem. Nie mogłaś tak od razu? -uśmiechnęła się przebiegle.
-Skąd wiedziałaś? -zdziwiła się.
-Ruda, znamy się nie od dziś. Wiem o tobie wszystko... I powiem Ci, że Diabełek był piekielnie zazdrosny o Seamusa. -puściła jej oczko, mówiąc hasło do dormitorium. Obie dziewczyny weszły. Kiedy Hermiona była gotowa do snu, przypomniała sobie, że od dzisiaj powinna spać w dormitorium dla prefektów. Spojrzała na zegarek, który pokazywał godz. 23. O tej porze już nikogo nie powinno być na korytarzach, więc narzucając na siebie satynowy szlafroczek, szybciutko, i cichutko niczym myszka, chciała przemknąć korytarzami. Pożegnała się z Ginny, przebiegła przez pusty pokój wspólny, następnie wyszła przez obraz i ruszyła w stronę swojego nowego dormitorium. -Uff! Jak dobrze że nikogo nie spotkałam. -pomyślała przechodząc przez obraz, i udając się w stronę drzwi do swojego nowego pokoju. Zanim zdążyła zareagować, drzwi do pokoju Blaisa otworzyły się, a ona wystraszona potknęła się o leżące obok kanapy ksiązki, wpadając wprost w objęcia blondyna.
-Mówiłem Ci, że nie powinniśmy tak na siebie wpadać. -wyszeptał jej wprost do ucha, powodując ciarki, na jej prawie nagim ciele. Draco spojrzał w jej czekoladowe oczy, pomagając dziewczynie wstać do pozycji pionowej. Kiedy dostrzegł jej ubiór zamarł wstrzymując oddech. Miała na sobie satynowy, czarny szlafroczek, a pod nim pudrowo-różową koszulkę nocną na ramiączkach, która ukazywała wszystkie atuty dziewczyny. Krągłe piersi, szczupłe nogi...
-Dzięki. -jęknęła, chwytając się kanapy z nadmiaru bliskości ślizgona. -Cholera, co to było?! Przecież on tylko cię chwycił, nic więcej! Ogarnij się Granger!-Krzyczała podświadomość. Jej nogi były jak z waty. Dotyk Dracona przez satynę był tak wspaniały i delikatny niczym dotyk anioła...
-Nie ma za co. -przełknął głośno ślinę. - Ale to już trzeci raz, kiedy ratuję ci życie, więc należy mi się nagroda. -uśmiechnął się szelmowsko. Hermiona zaczerwieniła się, myśląc -Teraz albo nigdy! Dalej Granger, pokaż mu odwagę gryfona! Wzięła głęboki oddech, stanęła na palcach i cmoknęła Smoka w policzek, po czym szybko czmychnęła do swojego pokoju. Otwierając drzwi, z delikatnym uśmiechem powiedziała -Słodkich snów Draco. - i zniknęła w swoim pokoju. Chłopak stał jak wmurowany na środku salonu prefektów, wstrząśnięty nadmiarem emocji. Po raz pierwszy Hermiona Granger użyła jego imienia. -”Słodkich snów Draco”. -te słowa cały czas rozbrzmiewały w jego głowie. Po chwili, kiedy jego mózg przestał parować, uśmiechnął się szeroko i szepnął w kierunku pokoju gryfonki -Na pewno będą słodkie. –po czym udał się do swojego dormitorium.

Hermiona z uśmiechem na ustach otworzyła oczy, obudzona przez nieustanne stukanie w szybę. Szybko wstała i otworzyła okno. Na jej parapecie siedział wielki, czarny kruk. Była zdziwiona tym widokiem, gdyż takie ptaki nosiły listy tylko od... Wstrzymała oddech. -Śmierciożercy... -szepnęła. Odebrała list, a ptak natychmiast odleciał. Ubrała się szybko i pognała wprost do gabinetu dyrektorki prof. McGonagall.
-Pani Profesor! -krzyknęła wbiegając do gabinetu. -Ja przepraszam, ale ja dostałam to! -podbiegła, rzucając na biurko list z czarną pieczęcią. Kobieta spojrzała na koperte, po czym szybko podeszła do jednego z obrazów i powiedziała. -Przyprowadź tu natychmiast prof. Snape’a! -Kilka chwil później Snape był już w gabinecie.
-Co się stało? -zapytał tym swoim charakterystycznym tonem.
-To się stało! -Hermiona wskazała na leżący na biurku list.
-Skąd to masz? 
-Dziś rano czarny kruk to przyniósł. -profesor wziął do rąk list, obracając go, po czym przyłożył różdżkę szepcząc jakieś zaklęcie. -Nie ma na nim śladu żadnych zaklęć czarno magicznych. Mogę? -zapytał.
-Tak, proszę go otworzyć i przeczytać na głos. -rozkazała Gryfonka. Severus otworzył list i zaczął czytać:

Droga Panienko Granger
Radziłbym uważać z kim się zadajesz, ponieważ my, jesteśmy bliżej niż myślisz.
Ci, którzy chcą pomścić śmierć Czarnego Pana i zrobimy to.
A ty zapłacisz pierwsza!

Miłego dnia.
PS. Śliczna koszulka nocna!

Hermiona zamarła słysząc ostatnie słowo. -Przecież tylko Draco mnie widział w tej koszulce... O matko! Przełknęła głośno ślinę, kiedy jej płuca zaciskały się w kolejnym ataku paniki. Przed oczami widziała wszystkie razy, kiedy Malfoy się do niej uśmiechał, a teraz czuła odrazę do tego, że głupia myślała iż się zmienił... Poczuła ból w ręce... To znowu się działo... Nie potrafiła złapać oddechu ... Łzy leciały po jej policzkach...
-Oddychaj Hermiono! Oddychaj... -Słyszała gdzieś głosy z oddali, niewyraźnie, jakby ktoś puścił wodę z kranu tuż obok. -Oddychaj... -słysząc po raz kolejny te słowa, zaczęła się uspokajać, ból ustał, a płuca na nowo napełniły się tlenem. Rozchyliła powieki, podniosła się, ocierając łzy i powiedziała -Oni wrócili, a ja będę walczyć. -po tych słowach opuściła gabinet nie zważając na zdziwione miny nietoperza i McDyrki, udając się w stronę swojego dormitorium, by założyć szaty szkolne. Idąc na pierwszą lekcje zupełnie nie zwracała uwagi na to(,) co dzieje się dookoła. Ktoś potrącił ją ramieniem. Jakiś pierwszoroczniak. Miona uśmiechnęła się ciepło do dziewczynki, która przeprosiła i przerażona gdzieś pobiegła. -Hmm... O co chodzi? Podniosła wzrok i zobaczyła krwawy napis na ścianie. Taki sam jak kilka lat wcześniej, kiedy Komnata Tajemnic została otwarta. Zamarła. Na ścianie widniał napis „Każda szlama będzie wytępiona, zdeptana niczym nic nie warte robale. HG strzeż się, ty będziesz pierwsza!”
Nie mogła się ruszyć. Nie mogła oddychać. Nie mogła myśleć. Czuła tylko strach, przerażenie i obawę, przed tym co ją czeka... Poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odruchowo się odwróciła, a kiedy zobaczyła kto był właścicielem ręki wpadła w szał.
-Ty wredny, parszywy, podstępny gnoju! Co lepiej Ci jak pomagasz Śmierciożercom? A może dalej nim jesteś co?! -krzyczała na cały korytarz. -Wiesz co? Szkoda mi nawet słów na ciebie! Mam nadzieje, że szybko wywala cię z tej szkoły! -ruszyła biegiem w kierunku błoni. Musiała wyjść na świeże powietrze. Zbyt wiele emocji, zbyt wiele wszystkiego...
-Co cię opętało Miona?! -usłyszała jego głos za sobą.
-Na pewno mnie nie opętali jacyś zasrani Śmierciożercy!
-O czym ty gadasz?! -warknął wkurzony, bezpodstawnymi oskarżeniami.
-O czym ja gadam?! -Zaśmiała się gorzko. -O.czym.ja.gadam?! -powtórzyła. -Co z Ciebie za hipokryta! Jesteś nic nie wartym śmieciem... Zawsze byłeś nic nie wart i nigdy nie będziesz, a ja zawsze będę dla Ciebie szlamą. -wykrzyczała mu prosto w twarz. Jej słowo dotarły wprost do jego serca, rozcinając je na pół. -”Zawsze byłeś nic nie wart i nigdy nie będziesz...” - opinia wypowiedziana przez gryfonke zabolały, jak jeszcze nigdy nic. Nawet najgorsze crucio tak nie bolało, jak słowa tej dziewczyny. W przypływie gniewu odpowiedział –Tak, masz rację zawsze będziesz tylko brudną szlamą! -odwrócił się i odszedł.
-Jasne! Leć do swoich przyjaciół i planujcie pomstę Voledemorta! Ale ja będę walczyć i Wam się to nie uda! -krzyknęła za nim. Łzy popłynęły jej po policzkach. Usłyszała czyjeś kroki za sobą, ale zanim zdążyła się odwrócić, poczuła przeszywający ból w potylicy, przed oczami zobaczyła ciemność i upadła bezwładnie na ziemię.

22 komentarze:

  1. Mówiłam Ci to już dzisiaj, ale powtórzę: to jest takie uroczo-słodko-idealne z dodatkiem humoru i niepokoju *.* Kiedy kolejny rozdział?
    Pozdrawiam - Flo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście dziękuję, za dedykację i mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam :D

      Usuń
  2. nie, nie, nie, nie, nie x100! Nie możesz tak kończyć, nooo!
    oczywiście super rozdział - ten pocałunek i ta słodka scena w ramionach Draco..
    a potem te groźby..;( no i jak skończyłaś?! no?! teraz - jak to ja - będę pół nocy wymyślać różne scenariusze na następny rozdział..mam nadzieję, że dodasz szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się porobiło... Choć z drugiej strony to trochę obleśne, że ktoś ją obserwował z ukrycia, kiedy myślała, że jest sama. I ten głupek, który dał się sprowokować... Ale Ginny i Blaise jak najbardziej mi się podobają. No w każdym razie z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Geniuszu ty mój <3 Cudowny rozdział ^^
    Tylko czemu w takim momęcie ¿¿¿ Ja się nie zgadzam . Foch.
    No dobra tylko żartowałam...
    Draco ja rozumiem, że byłeś zły , ale potem będziesz miał wyrzuty sumienia XD
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  5. o nieee ! zakazuję ci kończyć w takich momentach ;x
    Czyżby kocurek-diabełek pokazał pazurki ? Seamus .. strzeż sie :D
    Jego postawa jest genialna . Lubie takiego zabiniego :)
    A draco ? Ta akcja kiedy Hermiona była w koszuli nocnej jest niezastąpiona . To takie ... romantyczne :)
    Ten list co prawda mnie nie zapokoił , ale jak zaczęłam czytac dalej , to moje serce się kraja .
    Już się zaczynają komplikacje a jak dotąd kolorowe zycie zaczyna nabierać szarych barw .
    Z jednej strony to mi smutno teraz, ale z drugiej strony sie cieszę , bo opowiadania , gdzie wszystko jest idealnie , świetnie ułożone i tym podobniej są .. jakby to powiedzieć ... przereklamowane i nudne :)
    Tak mnie zaciekawiłaś tym rozdziałem , że teraz o nim myślę i czytam go kolejny raz mimo że mam duuuuuuużo nauki . Coś ty ze mną zrobiła ? :D

    Ja bardzo cię przepraszam, ale śmiem zapytać, kiedy nowy rozdział .. ? :)
    Bo się nie moge doczekać ;)
    pozdrawiam i zyczę dużo dużo weny !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę nie ma za co Kochana, nic wielkiego. Rozdział jak mówiłam super, lekki i z pomysłem :) Zdecydowanie dialogi są twoją mocną stroną i jutro to na pewno wykorzystamy... będzie Diabelnie :D Buźki Wampirku!

    Venetiia - jedna z Ciotek Salazara :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mozesz tak kaczyc? Tym razem niemam sie do czego przyczepic ;) jak zawsze swietnie! Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się kto tak naprawdę groził Hermionie, a także kim był napastnik, który ją zaatakował. Muszę przyznać,że nie dziwię się jej, iż o napisanie listu posądziła Malfoya. Zwłaszcza,iż była przekonana,że tylko on widział ją w tym szlafroczku. Trochę zawiodłam się,że ślizgon powiedział jej,że jest tylko brudną szlamą. Rozumiem,że poczuł się pokrzywdzony i powiedział to wszystko pod wpływem emocji,ale teraz zaprzepaścił szansę na zrehalibitowanie się w oczach Hermiony, bo jej samej po usłyszanych słowach zdecydowanie trudniej będzie mu uwierzyć kolejny raz. Mimo wszystko mam nadzieję,że wydarzy sie coś, co pozwoli jej wybaczyć ślizgonowi. Cóż, pozostaje mi tylko wyczekiwać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego skończyłaś w takim momencie?! Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni, a Hermiona i Draco się pogodzą:) Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie ;dd

    weny życzę i czekam na kolejne rozdziały xd

    http://dramione-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie ciekawe kto ją uderzył :( i kto wysłał jej list znaczy wiem że siemrciożercy ale kto chce go pomścić :( ale i tak świetny rozdział <3 pozdrawiam i czekam na koleną notke

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne czekam na następny wpis :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ŁuHUHUHU :*
    No naprawde BOMBA wampirku ♥
    Jestem ciekawa kto obserwuje nasza Mioneczke !
    Myśle że to robi ktoś przez Draco i on jest nieświadomy tego :)
    Biedna Mionka *,*
    Czekam na kolejny rodział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Wampirku! : )

    To nie mógł być Draco! Miona pewnie dostała ten list od tej samej osoby, która zesłała jej sen zwiastujący powrót Śmierciożerców.
    Nie dziwię się Hermionie, że tak zareagowała. Ona była przekonana o tym, że tylko Draco widział ją w szlafroku. Niestety moim zdaniem pomyliła się. Draco zmienił się i myślę, że nie skrzywdziłby Hermiony. Ona nie jest już dla niego wrogiem. Coraz bardziej staje mu się bliska. : )

    Coraz więcej tajemnic i zagadek.
    Intrygujące, intrygujące. Nie mogę się doczekać kolejnej notki! : )

    Pozdrawiam Lily M : )
    P.S Wampirku, życzę Ci dużo weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzisiaj przeczytałam całą historię i muszę przyznać, że strasznie mi się spodobała :)
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nową notkę, bo już się nie mogę doczekać :D
    Piszesz naprawdę świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. No no jest szał, już się nie mogę doczekać co dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Będzie się działo! Tyle Wam powiem :D Jutro zabieram się za pisanie, więc w piątek spodziewajcie się rozdziału! :)) Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Biedny Dracoooo;(
    Aż mnie serducho ścisnęło...Taa Granger i jej pochopne wnioski.Czasami mogłaby najpierw coś sprawdzić, wyjaśnić a nie wrzeszczeć na NIEWINNYCH;) Bo Malfoy oczywiście jest niewinny, prawda?;>
    Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszych notek ale...zaczytałam się i dopiero w tym momencie, jak nie można już było włączyć kolejnego rozdziału przypomniałam sobie o takiej opcji jak komentarz;) Wiesz, że z każdym rozdziałem jesteś lepsza?;)
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
    Pozdrawiam i dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Herm nazywała go już Draco jak wtedy chciała zejść z miotły.
    nie no jak mogłaś w jednym rozdziale umieścić Słodkich snów Draco i takie oskarżenia. zaskakujący rozdział. mam nadzieję że to wszystko szybko się wyjaśni

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak Hermiona tak mogła?? No jak?? Najpierw słodka scena w jego ramionach, potem te absurdalne i bezpodstawne oskarżenia. Ja rozumiem, dziewczyna przechodzi teraz trudny okres, jest zastraszona, a ponad to jeszcze te ataki paniki... Żałuję jej, i to bardzo, ale niech nie wyżywa się na niewinnych ludziach... Biedny Draco... Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią.
    Rozdział, tak jak wcześniejsze, świetny. Masz fajny styl i pomysły, a Twoje opowiadanie jest niezwykle wciągające. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostro, to się Malfoy wkopał,mimo iż to nie on.
    Lecę po następny.


    Wiarołomczyni

    OdpowiedzUsuń