Witam kochane!
Przepraszam za 'fałszywy alarm' i usunięciu rozdziału, ale musiałam podrasować.
Oczywiście dziękuję kochanej Venetii :* -wiesz za co!
oraz Florance.
oraz Florance.
Tak więc, serdecznie zapraszam na kolejny rozdział i mam nadzieję że się spodoba.
Czytajcie, komentujcie, wracajcie po więcej!
Buziaki, wampirek :*
Czytajcie, komentujcie, wracajcie po więcej!
Buziaki, wampirek :*
***
Ten pocałunek
był najlepszym jakiego kiedykolwiek doznała Ginny. Blaise wplatał
palce w jej rude, aksamitne włosy, delektując się smakiem jej ust.
Stracili całkowicie poczucie czasu... Nie wiedzieli czy spędzili na
pocałunku 10 sekund czy może 10 min... Kiedy usłyszeli
odchrząknięcie odskoczyli od siebie jak poparzeni.
-Czego?! -warknął
wkurzony Zabini na Dracona, który przeszkodził mu w tej jakże
przyjemnej chwili.
-Nic. Ja po
prostu... Przechodziłem obok! -ryknął śmiechem blondyn, widząc
ich miny. Wiewiórka poprawiła fryzurę i szybkim krokiem
ruszyła do WS. Odwróciła się jeszcze raz i szepnęła
-Nienawidzę cię Blaise! -wyraźnie otwierając usta, by mógł
to z nich wyczytać.
-Ja też ciebie
kocham i zastanawiam się kto cię nauczył tak całować...?-
Chłopak uśmiechnął się promiennie, po czym jego mina skwaśniała,
na sama myśl że to Potter, prawdopodobnie skradł jej pierwszy
pocałunek. Poczuł w sercu ukłucie zazdrości i pomyślał, że
Wybraniec był szczęściarzem...
-Halo! Tu ziemia
do Diabła! -zaśmiał się Smok, machając przyjacielowi ręką
przed twarzą.
-Czego chcesz?
-Chciałem tylko
sprawdzić czy wiewiórka nie zrobiła sobie z ciebie skórzanej
torebki. -zaśmiał się ironicznie blondyn
-Jak widzisz
jestem cały i ...
-Szczęśliwy,
wycałowany?
-Zdrowy, ty
pajacu! Chodź bo zgłodniałem. - Odwarknął i ruszył w kierunku
WS. Jak tylko przekroczył jej próg, jego oczy, powędrowały
w kierunku stoły gryfonów i bez problemów odnalazł
swoją wiewióreczkę. Ich wzrok się spotkał, a chłopak
oblizał usta nadal czując jej smak i uśmiechnął się delikatnie.
Dziewczyna uniosła brew, a na jej policzkach pojawił się
rumieniec, jak gdyby nigdy nic odwróciła wzrok szczerząc się
do Seamusa. -Och, chyba będę musiał z nią porozmawiać na
osobności. -pomyślał i ruszył do swojego stołu. Całą kolację
skupiał się tylko na jednym punkcie. Rudowłosej gryfonce,
śmiejącej się i co rusz szczerzącej do Seamusa. Jego palce
automatycznie zacisnęły się w pięści.
-Diable
wyluzuj... -zwrócił mu uwagę Smok.
-Jestem
całkowicie wyluzowany! Tak wyluzowany, że moja pięść z tego luzu
przestawi komuś szczękę. -powiedział to w taki sposób, że
Malfoy'owi przeszły po plecach ciarki. Blondyn spojrzał na Blaisa,
który wyraźnie łaknął krwi, potrzaskane twarzy i śmierci
Seamusa.
-Ginn co się
stało za drzwiami WS, że podczas całej kolacji Zabini gapi się to
na ciebie, to na Seamusa zabijając go wzrokiem? -zapytała Miona
-Co? -zupełnie
zatraciła się w myślach... Cały czas myślała o pocałunku.
-Nic. Powiedziałam tylko Blaisowi, co o nim sadzę. -dziewczyna
siliła się na obojetny ton w głosie, ale gdy tylko wypowiedziała
jego imię, na jej policzki przybiegł rumieniec.
-Ach tak.
-zaśmiała się Miona, domyślając się co tam się stało.
Przeniosła swój wzrok z Zabiniego na Dracona, który
również na nią patrzył. Uśmiechnęła się delikatnie do
niego i kiwnęła głową w stronę Blaisa i Ginn, pytając
bezdźwięcznie -Czy oni...? -na co chłopak pokiwał twierdząco,
uśmiechając się łobuzersko.
-Idziemy?
-zapytała Gin, chcąc jak najszybciej opuścić WS i udać się do
pokoju.
-Jasne. Tylko
wezmę sobie jeszcze tosta. -odpowiedziała Miona biorąc jedzenie i
kierując się za przyjaciółką do wyjścia.
-Cieszę się
tygrysku, że twoja lilia dalej jest na swoim miejscu. - Ktoś
szepnął wprost do ucha Ginny, wymijając ją i puszczając oczko
przez ramie.
-A to co było?
Jesteś pewna że dobrze zinterpretował to, co mu rzekomo
powiedziałaś? -Rzuciła wścibsko Miona z wielkim uśmiechem.
-Tak. -odwarknęła
jej.
-A co mu takiego
powiedziałaś? -ciągnęła dalej temat.
-Że... nie
pamiętam! Czy to ważne? Jest dupkiem i tyle. -odpowiedziała
obrażona.
-Och nie
pamiętasz... Cóż sprawiło, że nie pamiętasz? Ty...
Ta-która-wszystko-pamięta?
-Przestań! Nie
pamiętam i już.
-Och nie
pamiętasz? Świat się chyba kończy, skoro ty o czymś zapomniałaś,
zwykle pamiętasz więcej niż trzeba. -czasami Hermiona zachowywała
się jak zwykły, wredny ślizgon.
-Nie pamiętam,
bo się całowaliśmy! -wywarczała, wściekła Ginny.
-Wiem. Nie mogłaś
tak od razu? -uśmiechnęła się przebiegle.
-Skąd
wiedziałaś? -zdziwiła się.
-Ruda, znamy się
nie od dziś. Wiem o tobie wszystko... I powiem Ci, że Diabełek był
piekielnie zazdrosny o Seamusa. -puściła jej oczko, mówiąc
hasło do dormitorium. Obie dziewczyny weszły. Kiedy Hermiona była
gotowa do snu, przypomniała sobie, że od dzisiaj powinna spać w
dormitorium dla prefektów. Spojrzała na zegarek, który
pokazywał godz. 23. O tej porze już nikogo nie powinno być na
korytarzach, więc narzucając na siebie satynowy szlafroczek,
szybciutko, i cichutko niczym myszka, chciała przemknąć
korytarzami. Pożegnała się z Ginny, przebiegła przez pusty pokój
wspólny, następnie wyszła przez obraz i ruszyła w stronę
swojego nowego dormitorium. -Uff! Jak dobrze że nikogo nie
spotkałam. -pomyślała przechodząc przez obraz, i udając się
w stronę drzwi do swojego nowego pokoju. Zanim zdążyła
zareagować, drzwi do pokoju Blaisa otworzyły się, a ona
wystraszona potknęła się o leżące obok kanapy ksiązki, wpadając
wprost w objęcia blondyna.
-Mówiłem
Ci, że nie powinniśmy tak na siebie wpadać. -wyszeptał jej wprost
do ucha, powodując ciarki, na jej prawie nagim ciele. Draco spojrzał
w jej czekoladowe oczy, pomagając dziewczynie wstać do pozycji
pionowej. Kiedy dostrzegł jej ubiór zamarł wstrzymując
oddech. Miała na sobie satynowy, czarny szlafroczek, a pod nim
pudrowo-różową koszulkę nocną na ramiączkach, która
ukazywała wszystkie atuty dziewczyny. Krągłe piersi, szczupłe
nogi...
-Dzięki.
-jęknęła, chwytając się kanapy z nadmiaru bliskości
ślizgona. -Cholera, co to było?! Przecież on tylko cię
chwycił, nic więcej! Ogarnij się Granger!-Krzyczała
podświadomość. Jej nogi były jak z waty. Dotyk Dracona przez
satynę był tak wspaniały i delikatny niczym dotyk anioła...
-Nie ma za co.
-przełknął głośno ślinę. - Ale to już trzeci raz, kiedy
ratuję ci życie, więc należy mi się nagroda. -uśmiechnął się
szelmowsko. Hermiona zaczerwieniła się, myśląc -Teraz
albo nigdy! Dalej Granger, pokaż mu odwagę gryfona! Wzięła
głęboki oddech, stanęła na palcach i cmoknęła Smoka w policzek,
po czym szybko czmychnęła do swojego pokoju. Otwierając drzwi, z
delikatnym uśmiechem powiedziała -Słodkich snów Draco. - i
zniknęła w swoim pokoju. Chłopak stał jak wmurowany na środku salonu prefektów,
wstrząśnięty nadmiarem emocji. Po raz pierwszy Hermiona Granger
użyła jego imienia. -”Słodkich snów Draco”. -te
słowa cały czas rozbrzmiewały w jego głowie. Po chwili, kiedy
jego mózg przestał parować, uśmiechnął się szeroko i
szepnął w kierunku pokoju gryfonki -Na pewno będą słodkie. –po
czym udał się do swojego dormitorium.
Hermiona z
uśmiechem na ustach otworzyła oczy, obudzona przez nieustanne
stukanie w szybę. Szybko wstała i otworzyła okno. Na jej parapecie
siedział wielki, czarny kruk. Była zdziwiona tym widokiem, gdyż
takie ptaki nosiły listy tylko od... Wstrzymała oddech.
-Śmierciożercy... -szepnęła. Odebrała list, a ptak natychmiast
odleciał. Ubrała się szybko i pognała wprost do gabinetu
dyrektorki prof. McGonagall.
-Pani Profesor!
-krzyknęła wbiegając do gabinetu. -Ja przepraszam, ale ja dostałam
to! -podbiegła, rzucając na biurko list z czarną
pieczęcią. Kobieta spojrzała na koperte, po czym szybko podeszła
do jednego z obrazów i powiedziała. -Przyprowadź tu
natychmiast prof. Snape’a! -Kilka chwil później Snape był
już w gabinecie.
-Co się stało?
-zapytał tym swoim charakterystycznym tonem.
-To się stało!
-Hermiona wskazała na leżący na biurku list.
-Skąd to masz?
-Dziś rano
czarny kruk to przyniósł. -profesor wziął do rąk list,
obracając go, po czym przyłożył różdżkę szepcząc
jakieś zaklęcie. -Nie ma na nim śladu żadnych zaklęć czarno
magicznych. Mogę? -zapytał.
-Tak, proszę go
otworzyć i przeczytać na głos. -rozkazała Gryfonka. Severus
otworzył list i zaczął czytać:
Droga Panienko
Granger
Radziłbym uważać
z kim się zadajesz, ponieważ my, jesteśmy bliżej niż myślisz.
Ci, którzy
chcą pomścić śmierć Czarnego Pana i zrobimy to.
A ty zapłacisz
pierwsza!
Miłego dnia.
PS. Śliczna
koszulka nocna!
Hermiona zamarła
słysząc ostatnie słowo. -Przecież tylko Draco mnie
widział w tej koszulce... O matko! Przełknęła głośno
ślinę, kiedy jej płuca zaciskały się w kolejnym ataku paniki.
Przed oczami widziała wszystkie razy, kiedy Malfoy się do niej
uśmiechał, a teraz czuła odrazę do tego, że głupia myślała iż
się zmienił... Poczuła ból w ręce... To znowu się
działo... Nie potrafiła złapać oddechu ... Łzy leciały po jej
policzkach...
-Oddychaj
Hermiono! Oddychaj... -Słyszała gdzieś głosy z oddali,
niewyraźnie, jakby ktoś puścił wodę z kranu tuż obok.
-Oddychaj... -słysząc po raz kolejny te słowa, zaczęła się
uspokajać, ból ustał, a płuca na nowo napełniły się
tlenem. Rozchyliła powieki, podniosła się, ocierając łzy i
powiedziała -Oni wrócili, a ja będę walczyć. -po tych
słowach opuściła gabinet nie zważając na zdziwione miny
nietoperza i McDyrki, udając się w stronę swojego dormitorium, by
założyć szaty szkolne. Idąc na pierwszą lekcje zupełnie nie
zwracała uwagi na to(,) co dzieje się dookoła. Ktoś potrącił ją
ramieniem. Jakiś pierwszoroczniak. Miona uśmiechnęła się ciepło
do dziewczynki, która przeprosiła i przerażona gdzieś
pobiegła. -Hmm... O co chodzi? Podniosła wzrok i
zobaczyła krwawy napis na ścianie. Taki sam jak kilka lat
wcześniej, kiedy Komnata Tajemnic została otwarta. Zamarła. Na
ścianie widniał napis „Każda szlama będzie wytępiona,
zdeptana niczym nic nie warte robale. HG strzeż się, ty będziesz
pierwsza!”
Nie mogła się
ruszyć. Nie mogła oddychać. Nie mogła myśleć. Czuła tylko
strach, przerażenie i obawę, przed tym co ją czeka... Poczuła
czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odruchowo się odwróciła,
a kiedy zobaczyła kto był właścicielem ręki wpadła w szał.
-Ty wredny,
parszywy, podstępny gnoju! Co lepiej Ci jak pomagasz Śmierciożercom?
A może dalej nim jesteś co?! -krzyczała na cały korytarz. -Wiesz
co? Szkoda mi nawet słów na ciebie! Mam nadzieje, że szybko
wywala cię z tej szkoły! -ruszyła biegiem w kierunku błoni.
Musiała wyjść na świeże powietrze. Zbyt wiele emocji, zbyt wiele
wszystkiego...
-Co cię opętało
Miona?! -usłyszała jego głos za sobą.
-Na pewno mnie
nie opętali jacyś zasrani Śmierciożercy!
-O czym ty
gadasz?! -warknął wkurzony, bezpodstawnymi oskarżeniami.
-O czym ja
gadam?! -Zaśmiała się gorzko. -O.czym.ja.gadam?! -powtórzyła.
-Co z Ciebie za hipokryta! Jesteś nic nie wartym śmieciem... Zawsze
byłeś nic nie wart i nigdy nie będziesz, a ja zawsze będę dla
Ciebie szlamą. -wykrzyczała mu prosto w twarz. Jej słowo dotarły
wprost do jego serca, rozcinając je na pół. -”Zawsze
byłeś nic nie wart i nigdy nie będziesz...” - opinia
wypowiedziana przez gryfonke zabolały, jak jeszcze nigdy nic. Nawet
najgorsze crucio tak nie bolało, jak słowa tej dziewczyny. W
przypływie gniewu odpowiedział –Tak, masz rację zawsze
będziesz tylko brudną szlamą! -odwrócił się i odszedł.
-Jasne! Leć do
swoich przyjaciół i planujcie pomstę Voledemorta! Ale ja
będę walczyć i Wam się to nie uda! -krzyknęła za nim. Łzy
popłynęły jej po policzkach. Usłyszała czyjeś kroki za sobą,
ale zanim zdążyła się odwrócić, poczuła przeszywający
ból w potylicy, przed oczami zobaczyła ciemność i upadła
bezwładnie na ziemię.
Mówiłam Ci to już dzisiaj, ale powtórzę: to jest takie uroczo-słodko-idealne z dodatkiem humoru i niepokoju *.* Kiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Flo :*
I oczywiście dziękuję, za dedykację i mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam :D
Usuńnie, nie, nie, nie, nie x100! Nie możesz tak kończyć, nooo!
OdpowiedzUsuńoczywiście super rozdział - ten pocałunek i ta słodka scena w ramionach Draco..
a potem te groźby..;( no i jak skończyłaś?! no?! teraz - jak to ja - będę pół nocy wymyślać różne scenariusze na następny rozdział..mam nadzieję, że dodasz szybko :D
No to się porobiło... Choć z drugiej strony to trochę obleśne, że ktoś ją obserwował z ukrycia, kiedy myślała, że jest sama. I ten głupek, który dał się sprowokować... Ale Ginny i Blaise jak najbardziej mi się podobają. No w każdym razie z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział : )
OdpowiedzUsuńGeniuszu ty mój <3 Cudowny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńTylko czemu w takim momęcie ¿¿¿ Ja się nie zgadzam . Foch.
No dobra tylko żartowałam...
Draco ja rozumiem, że byłeś zły , ale potem będziesz miał wyrzuty sumienia XD
Weny
o nieee ! zakazuję ci kończyć w takich momentach ;x
OdpowiedzUsuńCzyżby kocurek-diabełek pokazał pazurki ? Seamus .. strzeż sie :D
Jego postawa jest genialna . Lubie takiego zabiniego :)
A draco ? Ta akcja kiedy Hermiona była w koszuli nocnej jest niezastąpiona . To takie ... romantyczne :)
Ten list co prawda mnie nie zapokoił , ale jak zaczęłam czytac dalej , to moje serce się kraja .
Już się zaczynają komplikacje a jak dotąd kolorowe zycie zaczyna nabierać szarych barw .
Z jednej strony to mi smutno teraz, ale z drugiej strony sie cieszę , bo opowiadania , gdzie wszystko jest idealnie , świetnie ułożone i tym podobniej są .. jakby to powiedzieć ... przereklamowane i nudne :)
Tak mnie zaciekawiłaś tym rozdziałem , że teraz o nim myślę i czytam go kolejny raz mimo że mam duuuuuuużo nauki . Coś ty ze mną zrobiła ? :D
Ja bardzo cię przepraszam, ale śmiem zapytać, kiedy nowy rozdział .. ? :)
Bo się nie moge doczekać ;)
pozdrawiam i zyczę dużo dużo weny !!
Naprawdę nie ma za co Kochana, nic wielkiego. Rozdział jak mówiłam super, lekki i z pomysłem :) Zdecydowanie dialogi są twoją mocną stroną i jutro to na pewno wykorzystamy... będzie Diabelnie :D Buźki Wampirku!
OdpowiedzUsuńVenetiia - jedna z Ciotek Salazara :)
Jak mozesz tak kaczyc? Tym razem niemam sie do czego przyczepic ;) jak zawsze swietnie! Czekam na NN :*
OdpowiedzUsuńZastanawiam się kto tak naprawdę groził Hermionie, a także kim był napastnik, który ją zaatakował. Muszę przyznać,że nie dziwię się jej, iż o napisanie listu posądziła Malfoya. Zwłaszcza,iż była przekonana,że tylko on widział ją w tym szlafroczku. Trochę zawiodłam się,że ślizgon powiedział jej,że jest tylko brudną szlamą. Rozumiem,że poczuł się pokrzywdzony i powiedział to wszystko pod wpływem emocji,ale teraz zaprzepaścił szansę na zrehalibitowanie się w oczach Hermiony, bo jej samej po usłyszanych słowach zdecydowanie trudniej będzie mu uwierzyć kolejny raz. Mimo wszystko mam nadzieję,że wydarzy sie coś, co pozwoli jej wybaczyć ślizgonowi. Cóż, pozostaje mi tylko wyczekiwać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlaczego skończyłaś w takim momencie?! Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni, a Hermiona i Draco się pogodzą:) Czekam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńPięknie ;dd
OdpowiedzUsuńweny życzę i czekam na kolejne rozdziały xd
http://dramione-ever.blogspot.com/
no nie ciekawe kto ją uderzył :( i kto wysłał jej list znaczy wiem że siemrciożercy ale kto chce go pomścić :( ale i tak świetny rozdział <3 pozdrawiam i czekam na koleną notke
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na następny wpis :-)
OdpowiedzUsuńŁuHUHUHU :*
OdpowiedzUsuńNo naprawde BOMBA wampirku ♥
Jestem ciekawa kto obserwuje nasza Mioneczke !
Myśle że to robi ktoś przez Draco i on jest nieświadomy tego :)
Biedna Mionka *,*
Czekam na kolejny rodział :)
Witaj Wampirku! : )
OdpowiedzUsuńTo nie mógł być Draco! Miona pewnie dostała ten list od tej samej osoby, która zesłała jej sen zwiastujący powrót Śmierciożerców.
Nie dziwię się Hermionie, że tak zareagowała. Ona była przekonana o tym, że tylko Draco widział ją w szlafroku. Niestety moim zdaniem pomyliła się. Draco zmienił się i myślę, że nie skrzywdziłby Hermiony. Ona nie jest już dla niego wrogiem. Coraz bardziej staje mu się bliska. : )
Coraz więcej tajemnic i zagadek.
Intrygujące, intrygujące. Nie mogę się doczekać kolejnej notki! : )
Pozdrawiam Lily M : )
P.S Wampirku, życzę Ci dużo weny! ;*
Dzisiaj przeczytałam całą historię i muszę przyznać, że strasznie mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz nową notkę, bo już się nie mogę doczekać :D
Piszesz naprawdę świetnie <3
No no jest szał, już się nie mogę doczekać co dalej ;D
OdpowiedzUsuńBędzie się działo! Tyle Wam powiem :D Jutro zabieram się za pisanie, więc w piątek spodziewajcie się rozdziału! :)) Buźka :*
OdpowiedzUsuńBiedny Dracoooo;(
OdpowiedzUsuńAż mnie serducho ścisnęło...Taa Granger i jej pochopne wnioski.Czasami mogłaby najpierw coś sprawdzić, wyjaśnić a nie wrzeszczeć na NIEWINNYCH;) Bo Malfoy oczywiście jest niewinny, prawda?;>
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniejszych notek ale...zaczytałam się i dopiero w tym momencie, jak nie można już było włączyć kolejnego rozdziału przypomniałam sobie o takiej opcji jak komentarz;) Wiesz, że z każdym rozdziałem jesteś lepsza?;)
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
Pozdrawiam i dużo weny życzę!
Herm nazywała go już Draco jak wtedy chciała zejść z miotły.
OdpowiedzUsuńnie no jak mogłaś w jednym rozdziale umieścić Słodkich snów Draco i takie oskarżenia. zaskakujący rozdział. mam nadzieję że to wszystko szybko się wyjaśni
Jak Hermiona tak mogła?? No jak?? Najpierw słodka scena w jego ramionach, potem te absurdalne i bezpodstawne oskarżenia. Ja rozumiem, dziewczyna przechodzi teraz trudny okres, jest zastraszona, a ponad to jeszcze te ataki paniki... Żałuję jej, i to bardzo, ale niech nie wyżywa się na niewinnych ludziach... Biedny Draco... Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią.
OdpowiedzUsuńRozdział, tak jak wcześniejsze, świetny. Masz fajny styl i pomysły, a Twoje opowiadanie jest niezwykle wciągające. Oby tak dalej.
Ostro, to się Malfoy wkopał,mimo iż to nie on.
OdpowiedzUsuńLecę po następny.
Wiarołomczyni