sobota, 4 maja 2013

Rozdział jedenasty.

Witam wszystkich serdecznie. Po prawie tygodniowej przerwie wracam do was z nowym rozdziałem i szablonem :) Rozdział dedykuję mojej wspaniałej becie - Dominice, która maczała również paluszki w pisaniu rozdziału. Dziękuję kochana. :*
Dziękuję również wam, moi czytelnicy za komentowanie i czytanie mojego bloga. Jesteście wspaniali! :)

Zapraszam również na mojego drugiego bloga, tym razem Sevmione:

Oraz zapowiadam, że w ten weekend pojawi się nowy Diabelski rozdział:

Jeszcze raz wszystkim dziękuję i zapraszam do czytania i komentowania.

buziaczki, wampirek :*

***

W gabinecie profesor McGonagall atmosfera była napięta, przepełniona uczuciem goryczy, przerażenia i smutku, z powodu Hermiony Granger. Draco siedział i tępo wpatrywał się w lusterko, chcąc przypomnieć sobie skąd zna te pomieszczenie. W jego krwi buzowała adrenalina i chęć mordu tego, kto zrobił to jego Mionie... Widzieli i słyszeli co się działo w gabinecie. Każde crucio rozdzierało jego duszę, widząc jak dziewczyna cierpi, a każdy jej krzyk wzmagał w nim nienawiść do faceta, który mu kogoś przypominał. Chciał go torturować, tak jak on torturuje tę niewinną istotę... Nie mógł myśleć o niczym innym, niż o zemście, zaraz po tym jak ją uratuje. A kiedy dziewczyna zamilkła, mimo rzucanych na nią crucio, serce mu pękło. W głowie zaczęło mu się pojawiać coraz więcej obrazów, przedstawiających różne domy i gabinety. W jego oczach wzbierały się łzy bezradności, aż wszystko zaczęło się składać w jednolitą całość.
-To jest gabinet Rudolfa Lastrange`a! - krzyknął wstając z miejsca.
-Skąd wiesz? - zapytała Ginny, łamiącym się głosem.
-Daj to. - Snape wyrwał mu lusterko, intensywnie się przyglądając.
-On ma racje. To biuro w domu Lastrange`ów. - potwierdził przypuszczenia młodego Malfoy'a.
-Musimy ją ratować! Ruszcie się! - histeryzował Ron.
-Zamknij się rudzielcu. Musimy mieć plan! Nie wpadniemy do gniazda śmierciożerców z okrzykiem „No cześć kochani! Możecie oddać nam Hermionę? Jesteśmy umówieni z nią na obiad... Nie? Ooo jakie ładne zielone światło!” - zakpił blondyn.
-To słucham fretko! No dalej... Jaki masz plan?! - wściekał się Harry.
-Przestańcie! - warknął Severus -Banda idiotów.- dodał ciszej - Draco ma rację. Musimy mieć plan, by ją uratować. Jeśli ten idiota chce czegoś od Zakonu, nie jest byle kim. Dom jest na pewno zabezpieczony i pełen morderców. Gabinet znajduje się na pierwszym piętrze, w północnej części domu. Nie będzie łatwo się tam dostać. Jest do domu tylko jedno wejście, którego zapewne pilnują. W oknach na parterze są kraty, więc musimy dostać się głównymi drzwiami. Ktoś musi iść na zwiady i dowiedzieć się jak bardzo dom jest strzeżony.
-Ja pójdę. - odezwał się Malfoy.
-Ja z nim! - wstał z miejsca Ron.
-Ja też! W końcu jesteśmy aurorami, znamy się na brudnej robocie. - dodał Potter.
-To nie jest zabawa! Oni mogą Was zabić na miejscu! - płakała Ginny.
-W takim razie za godzinę macie być przy bramie. Możecie iść się przygotować. Severusie, zostań jeszcze chwilę proszę. - rozkazała Minerwa, a wszyscy oprócz Snapa wyszli z jej gabinetu.
-Idź z nimi. Są młodzi, porywczy... Nie możemy narażać życia dziewczyny. Proszę...
-Nie ma opcji, że nie idę. Banda idiotów! Zabiliby ich z miejsca! Aurorzy... od siedmiu boleści! - zakpił - Chłopiec-który-jakoś-pokonał-czarnego-pana i chłopiec-który-jest idiotą! Dobre mi żarty! - szydził, wychodząc z gabinetu. Starsza kobieta tylko przewróciła oczami na Mistrza Eliksirów, któremu w głębi duszy przyznawała rację. Jak tak młodzi mężczyźni, mogli zostać aurorami bez przygotowania? Nie posiadają jeszcze takiej wiedzy, by móc skutecznie walczyć z najczęściej mordercami lub śmierciożercami. Pokręciła zrezygnowana głową i podeszła do barku, by nalać sobie kieliszek ognistej.

***

Dziewczyna szła korytarzami zamku, nie zwracając uwagi na to, co się dzieje dookoła. Ledwo widziała na oczy, przez łzy, które uporczywie leciały. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, gdzie iść... Nie patrząc przed siebie, tylko pod swoje nogi, zderzyła się z czymś lub z kimś...
-Hej wiewiórko, patrzymy przed siebie, nie pod nogi. - zaśmiał się Zabini, chwytając za ramiona dziewczynę, by się nie wywróciła. Kiedy podniosła wzrok, uśmiech spełzł z jego twarzy. Jej oczy były czerwone i popuchnięte od łez.
-Matko, co się stało Ginny? - zapytał, ścierając wierzchem swojej dłoni łzy z jej policzka.
-Hermiona... Ona... - łkała jeszcze głośniej, a chłopak zgarnął jej drobne ciałko w swoje objęcia. Rudowłosa nie protestowała, wręcz przeciwnie wtuliła się w jego klatkę, jeszcze głośniej łkając i mocząc jego koszulę.
-Ciiii.. Spokojnie Ginny, wszytko będzie dobrze. - gładził jej plecy i szeptał do jej ucha słowa otuchy. -Chodź, pójdziemy do mnie, napijemy się i wszytko mi wytłumaczysz, ok? - zapytał, a ona tylko skinęła delikatnie głową. Objął ją jednym ramieniem i ruszył do swojego dormitorium, a ona dalej wtulała się w niego, jak w ostatnią deskę ratunku. Kiedy dotarli, delikatnie usadził ją na kanapie i podszedł do barku, wyciągając dwie szklanki i butelkę ognistej. Nalał do każdej bursztynowego trunku i podszedł do dziewczyny wciskając jej ją w rękę. Ona nie zastanawiając się długo, wypiła cała zawartość jednym duszkiem.
-Spokojnie Weasley, bo się upijesz. - zaśmiał się delikatnie, dolewając jej i siadając obok niej. Dziewczyna od razu przywarła do niego niczym pijawka. Blaise gładził jej plecy uspokajająco.
-Ktoś porwał Hermionę... Oni ją torturują... Ja wszytko widziałam w lusterku... - łkała, mocząc jeszcze bardziej jego koszulę.
-Ciii... Spokojnie. Uratują ją... - dziewczyna na jego słowa, jeszcze mocniej się do niego przytuliła. - Draco nie pozwoli, by ktoś ją skrzywdził, a jeśli już to zrobił to szczerze mu współczuję.
-Skąd wiesz? - zapytała podnosząc głowę i popatrzyła w jego oczy.
-Bo mu na niej zależy.

***

Draco chodził nerwowo po swoim dormitorium, nie potrafiąc zebrać myśli. Chciał zabić każdego kto przyczynił się do jej bólu. Przysiągł sobie, że wszyscy, którzy maczali w tym palce, będą odpowiadali przed nim i zdecydowanie nie zafunduje im szybkiej śmierci. Zmienił swoje szkolne szaty, na coś wygodniejszego. Ubrał czarną pelerynę, rzucił na siebie zaklęcie kameleona i ruszył w kierunku dormitorium swojego przyjaciela, nie mogąc doczekać się godziny zbiórki pod bramą szkolną. Kiedy dotarł na miejsce, ściągnął z siebie zaklęcie, a z głowy kaptur i zapukał. Po chwili usłyszał kroki, a drzwi się otworzyły.
-Cześć Smoku. Słyszałem co się stało. Wejdź.
-Musisz mi... - nie dokończył, ponieważ dostrzegł na kanapie płaczącą wiewiórkę. -Jak się czujesz Ginny?
-Jakby moją przyjaciółkę ktoś torturował... Proszę, sprowadźcie ją z powrotem. Błagam! - załkała, a już po chwili znowu siedziała w objęciach Zabiniego, który skinął głową na Smoka, by usiadł na fotelu.
-Musimy ją odzyskać. Za godzinę mamy spotkać się pod bramą z Potterem i Weasleyem. Oni się nie nadają! To śmierciożercy, a nie koło gospodyń wiejskich! - gorączkował się blondyn, pijąc ognistą prosto z butelki. - Musisz mi pomóc. Tylko ty wiesz na co ich stać. - dopowiedział patrząc wprost w ciemniejące oczy Diabła.
-Stary... - nie dane mu było dokończyć, gdyż lichy palec został przyłożony do jego ust, by go uciszyć.
-Proszę Blaise, proszę... Pomóż mu sprowadzić Hermionę do domu. Proszę... - Jej cudowne tęczówki wypełniły się łzami. Patrzyła na niego z niemym błaganiem, co od razu zmiękczyło jego serce
-Stary, przecież nie odpuszczę zabawy w małe szpiegowanko i akcje ratunkową pani Malfoy, znaczy Granger. - wstał z miejsca, podchodząc do szafy i wyciągając podobną pelerynę, jak ta, którą miał Draco na sobie. Szybko się przebrał i wychodząc, odwrócił się do Ginny.
-Zostań tu. Będziesz tutaj bezpieczna. Masz, wypij to. Pomoże Ci zasnąć. - Podał jej fiolkę z eliksirem nasennym.
-Dziękuję. - szepnęła patrząc mu w oczy. Kiedy chciał już wyjść za blondynem, usłyszał kroki, a kiedy się odwrócił mała wiewióreczka rzuciła się na niego. Jej usta przywarły do jego miękkich, ale męskich warg. Złożyła na nich namiętny pocałunek, a on odwzajemnił go ze zdwojoną siłą. Po chwili dziewczyna oderwała się od niego i patrząc głęboko w jego ciemne oczy, szepnęła drżącym głosem -Nie daj się zabić. - poprosiła, a on jeszcze raz pocałował jej usta o smaku ognistej, którą przed chwilą piła. Tym razem nie przerwała go tak szybko, pozwalając sobie na chwilę zapomnienia... A była to zdecydowanie najpiękniejsza chwila, jaką miała przyjemność przeżyć. Całował ją z taką pasją, że aż zawirowało jej w głowie i nie był to bynajmniej efekt, jedynie wypitych procentów... Oddała mu się całkowicie, zapominając chociaż na chwilę o wszystkich problemach i bólu, który odczuwała... Jego język wsunął się w jej rozchylone wargi, pogłębiając pocałunek. Pieścił jej podniebienie, obejmując ją mocniej w talii i przyciągając do siebie. Ona też nie pozostała mu dłużna i przygryzła jego wargę, na co on tylko zamruczał i przyległ do niej jeszcze mocniej...

-Pamiętaj skarbie, że jestem Diabłem i mam wtyki tam gdzie trzeba. - szepnął, kiedy się oderwali od siebie i wyszedł zostawiając ją samą, w jego dormitorium.

***


Nathaniel krążył nerwowo po swoim gabinecie, rozmyślając nad dziewczyną, która mimo potwornego bólu, sprzeciwiała mu się, intrygując go jeszcze bardziej. Obserwował ją od dłuższego czasu, przez co mógł ją bardzo dobrze poznać. Była niewinna, mądra i miała przyjaciół, ale tylko na jednym z nich mu zależało. Pomagała przy odbudowie zamku, integrując się ze Ślizgonami i zaprzyjaźniając się z nimi. Usiadł za biurkiem, ciągle nie mogąc wyrzucić jej ze swoich myśli.
-Co z nią zrobić, mistrzu? - zapytał Avery, kłaniając się nisko.
-Zostaw ją tutaj. Chcę z nią porozmawiać, kiedy się obudzi, a teraz zejdź mi z oczu! - warknął na swojego sługę. Podszedł do dziewczyny i pogładził ją po policzku.
-Oh maleńka, dlaczego mnie zmuszasz do takich czynów? - Pokręcił głową, siadając ponownie za biurkiem. Zaczął intensywnie coś notować w swoim pamiętniku. Po chwili zamknął go, wstał z miejsca i wrócił do niej, ręką chwytając jej podbródek, unosząc go lekko ku górze.
-Wybacz mi... - wyszeptał i złożył na jej ustach pocałunek, po czym odszedł. Nie zdawał sobie sprawy, że całą tę scenę, z zazdrością oglądała Bella. Kiedy upewniła się, że Nathaniel aportował się z posiadłości, weszła do jego gabinetu.
-Ty wredna, mała szlamo! Zabierasz mi coś, co należy do mnie... - wysyczała, uderzając w twarz dziewczynę, która otworzyła przerażone oczy. - Jak możesz? Jak możesz? Zabiję Cię, zabiję! - wrzeszczała Bella. - On jest mój rozumiesz?! MÓJ!
-Jesteś taka żałosna... - odezwała się jadowicie Hermiona.
-Ja, żałosna? - Bella szybko wyciągnęła różdżkę i wycelowała ją prosto w dziewczynę. -Mam wielką ochotę Cię zabić...
-Śmiało... To sama przyjemność zabić szlamę.
-Masz rację, sama... Avada Kedavra! - zielony błysk powędrował wprost na bezbronną pannę Granger.

***

-Masz jakiś plan Smoku? - zapytał Diabeł, kiedy opuszczali teren szkoły.
-Brak planu, to mój plan. Musimy ją odzyskać, tyle wiem.
-Gdzie się aportujemy?
-Do posiadłości Lastrange`ów. - Odpowiedział i po chwili już stali w lesie, przylegającym do północnej strony domu. - Z tego co mówił Snape, to na pierwszym piętrze znajduje się jego gabinet, w którym jest ona. - Blondyn wskazał na wielkie okno. - To musi być tam.
-Jak się tam dostaniemy?
-Nie mam pojęcia. - Odpowiedział, a w gardle mu zaschło, kiedy ujrzał w oknie zielony błysk i usłyszał krzyk. - Nieee! - krzyknął i ruszył do głównego wejścia do domu, nie zważając na nawoływania swojego przyjaciela. Przy wejściu stało dwóch goryli, których natychmiast potraktował drętwotą. Wbiegł do środka, ruszając ku schodom, na pierwsze piętro. Kiedy tylko się tam znalazł, wpadł do gabinetu, który był dokładnie naprzeciwko schodów. W jego krwi buzowała adrenalina i strach o Hermionę. Kiedy wbiegł do pomieszczenia, zobaczył leżące ciało na ziemi i odetchnął z ulgą.
-Zaklęcie... Ono się odbiło... Lusterko mnie uratowało. - Dziewczyna nie dowierzała w to, co się stało. Zaklęcie Belli trafiło wprost w lśniącą taflę, odbijając się od niej, ugodziwszy w kobietę.
-Hermiona, tak się o Ciebie bałem! - Powiedział Draco, szybko uwalniając dziewczynę z kajdan. Ta, niezdolna wykonać żadnego ruchu sama, wpadła wprost w jego ramiona. -Przepraszam, przepraszam, przepraszam... - szeptał, biorąc ją na ręce i kierując się w stronę drzwi. Na dole schodów stał Zabini.
-Gołąbeczki szybko, musimy się wynosić! - krzyknął. Malfoy zbiegł ze schodów i w trójkę ruszyli w kierunku ogrodu, by się aportować do zamku.
-Sectusempra! - ktoś krzyknął, a po chwili Blaise zawył z bólu. Malfoy szybko złapał go za rękę i aportowali się do zamku. Ciemnoskóry upadł na ziemię, krwawiąc intensywnie, a w ich kieruunku zbliżały się trzy postacie.
-Ruszajcie się! Potrzebna pomoc! - warknął na nich Draco.
-Hermiona! - Krzyknął Ron i podbiegł natychmiast do dziewczyny, a tuż za nim biegł Potter.
-Pomóżcie mu idioci! - warknął blondyn, przyciągając dziewczynę do swojej klatki piersiowej.
-Banda debili! - Krzyknął Snape i uklęknął przy Ślizgonie, szepcząc anty zaklęcia. -Draco zanieś ją do skrzydła szpitalnego, ja się nim zajmę. A wy macie natychmiast się udać do profesor McGonagall, powiedzieć jej o zaistniałej sytuacji. - Dwaj młodzi aurorzy wpatrywali się tępo w Mistrza Eliksirów - Ruszcie się idioci! - Po tych słowach ruszyli biegiem do zamku.

***

Smok pędził do skrzydła szpitalnego, jak na złamanie karku. Kiedy dotarł położył ostrożnie dziewczynę na jednym z łóżek i pobiegł po panią Pomfrey.
-Co się stało? - Zapytała, podnosząc wzrok znad swoich papierów.
-Hermiona! - Krzyknął, a kobieta zerwała się z łóżka.
-O matko! Cóż jej się stało? - Przeraziła się, podbiegając do dziewczyny i badając ją.
-Co z nią? - Zapytał, a w drzwiach pojawił się Severus, niosący nieprzytomnego Diabła. Położył go na łóżku obok Hermiony i kontynuował leczenie chłopaka. Draco stał i przyglądał się dwóm postaciom, tak bliskim jego sercu, które teraz walczyły o życie i zdrowie. Nie mógł ich stracić, nie teraz...


45 komentarzy:

  1. AAAAAAAAA No wreszcie :) Genialne jak zwykle :) Ruda zaszalała :) Czekam na nexta mam nadzieje ze pojawi sie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział i śliczny szablon - sama go robiłaś? Strasznie podoba mi się 'uczucie' Zabiniego i Ginny. Rozczuliła mnie też troska Draco o Hermionę i Diabełka, chociaż jestem pewna, że nic im się nie stanie - zauważyłam, że autorki zawsze mają coś w zanadrzu, żeby ratować bohaterów :)Szkoda, że uśmierciłaś Bellę - mam do niej sentyment :(
    Jest jedna rzecz, która mi się nie podoba: nie wiem, czy to tylko ja tak mam, ale troszkę ciężko się czyta tekst bo jest mocny kontrast między tłem a czcionką :(
    Pozdrawiam
    Flo :*
    PS. Zapraszam na historia-hermiony-riddle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Parę rzeczy mam ci do powiedzenia ... ^^
    -"To śmierciożercy, a nie koło gospodyń wiejskich!" - padłam ze śmiechu :D
    - super szablon !
    -akcja Ginny z Diabłem była genialna .
    -czekamy na Diabelską wpadkę :D

    Cały rozdział zasługuje na nagrodę . To, jak ratowali Hermionę, próba zabójstwa ... coś cudownego . Idalnie to napisałaś :)) chcemy więcej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah! Dedykacja dla mnie? Dziękuję! Łał, normalnie tak się przyczyniłam, a jak się napracowałam... Trzy zdania dopisałam do pocałunku...;-) Więc prosze mi tu nie wyolbrzymiac! W każdym bądź razie, strasznie dziękuję i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzalik, no i na obiecaną scenę Draco-Hermiona;-) Ty jedna mnie rozumiesz w tej kwestii:-) Buziaczki dla ciebie i wszystkich czytelniczek!***

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne !

    HERMIONA RIDDLE I DRACO MALFOY
    Zachęcam do przeczytania :3 !
    Codziennie jest nowy rozdział

    http://popatrz-w--moje-oczy.blogspot.com/2013/05/rozdzia-4.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział:) Tak bardzo się cieszę, że uratowali Hermionę:) Mam nadzieję, że z nią i Blaise wszystko będzie dobrze:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział naprawde godny pochwały . Świetne rozwiniecie akcji, i co najwazniejsze nie dłuzy sie. Watek z cierpiącą ,uwięziona Hermiona stawał sie juz powoli nudny wiec cieszę się ,że cos się ruszyło.Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały
    Buziaki
    G.S.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah, oh, eh!! Piękny rozdział ;3 Naprawdę masz talent ;> Pod koniec Snape mnie rozbawił mówiac ” Banda debili ” xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwww! <3
    Tyle mam do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. aaa uratował ją :) ah a jeszcze ruda i diabeł piękna para szkoda że dostał zaklęciem :( czekam na kolejny <3 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bella trafiona własną Avadą??? hahaha dobrze jej tak wariatce. ciekawa jestem o co chodziło temu Nathanielowi. kurcze znowu to imię ono mi się za dobrze kojarzy i nie potrafię sobie wyobrazić że ktoś noszący je jest zły. Draco trochę poniosło ale dzięki temu Hermiona jest już bezpieczna. biedny Blase mam nadzieje że obojgu nic nie będzie. u ciebie na razie nie podejmuję się wróżenia co będzie dalej. może za kilka rozdziałów. a twoja kochana beta(buziaki dla niej za to) zdradziła że będzie scena Draco Hermiona mmm świetnie czekam z niecierpliwością
    pozdrawiam rapsodia89

    OdpowiedzUsuń
  12. Wampirze, jako czytelnik komórkowy, mam dla Ciebie ważną i raczej istotną informację. Czytam TYLKO z komórki. Żeby to przeczytać, musiałam włączyć wersję na komputer, co nie było wygodne. Czemu? Szablon nie ładuje się i jest białe tło, co w połączeniu z prawie idealnie białym kolorem czcionki jest straszne- po pierwszym zdaniu nic nie zrozumiałam, i rozbolały mnie oczy, więc migiem przełączyłam na wygląd dla komputerów.
    Pozdrawiam,

    ~Mhelu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz powinno być OK na telefonie :) wiem co czujesz, bo sama często czytam rozdziały na telefonie.
      dzięki za zwrócenie na to uwagi:)
      Pozdrawiam, wampirek.

      Usuń
    2. Muszę Cię wampirku zmartwić, ale ja też czytam na telefonie i szablon, jak dla mnie, nie działa poprawnie. Najpierw jest połowa głowy Draco, potem jest czarno, a jak dodaję komentarz, to na początku pojawia się szablon i miga, a potem się stabilizuje. Na górze szablon znika.
      Rozdział ciekawy, przyjemnie się go czyta. Ale ja antyzaklęcia napisałabym razem, notabene, ciekawostką antyzaklęciem do Sectumsempra jest chyba Vulnera Sanatur.
      Weny i zapraszam do mnie
      Finite (dawniej Incantatem)
      women-of-holmes.blogspot.com
      wojna-zartow.blogspot.com

      Usuń
  13. Świetny rozdział! ; D
    Uwielbiam Dramione i paring Ginny i Diabła (nwm jak się nazywa ten paring, ale kij z tym : D)
    Szablon... może jestem dziwna, ale bardziej podobał mi się tamten. Nie wiem czemu... był chyba bardziej oryginalny. Zapewne to tylko moje zdanie ; p
    Czekam na next. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. https://www.facebook.com/photo.php?fbid=330106790426352&set=a.330106763759688.1073741828.199953600108339&type=1&ref=nf

    ZAPRASZAM, KONKURS NA OPOWIADANIE O TEMATYCE POTTEROWSKIEJ :) CIEKAWE NAGRODY :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Wampirku! ;*

    Uwielbiam Blaise'a ! On zawsze jest taki wesoły. Dla swoich przyjaciół jest takim promyczkiem. ; )

    Blaise i Ginny razem.

    Miona uratowana.

    Bellatrix zabita własnym zaklęciem! Taaak! Zaklęcie odbiło się od lusterka! W tym momencie zaczęłam skakać z radości. :D

    Blasie potraktowany Sectusemprą.

    Błagam, niech oni przeżyją. ; (

    Ron i Harry zachowali się jak idioci. Zamiast pomóc im to stali jak kołki! A niby tacy aurorzy. ;/

    Draco, cudowny! : )

    Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział. Chcę więcej i więcej! :D

    Pozdrawiam Lily M. ;*
    P.S Podoba mi się twój szablon. Jest taki oryginalny :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Brak planu to dobry plan :) Akcja zupełnie w stylu Diabła i Smoka :)Naprawdę świetny rozdział , oczywiście brawa dla twojej bety, oraz dla wspaniałej autorki nowego szablonu :) Całość jest ... smakowita i naprawdę chce się tylko więcej i więcej :) Pozdrawiam!
    Venetiia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uffff skończyłam nadrabiać moje zaległości i dotarłam do momentu w którym muszę napisać komentarz :D Rozdział przyznam ,że jest świetny i bardzo fajnie się go czytało. Ciekawy pomysł z tą Bellatrix GRATULACJE ! Cieszę się ,że zdecydowałaś się wprowadzić wątek Ginny i Diabła :) Nie jestem zachwycona z postawy Rona i Harrego ... Nie spodziewałam się tego po nich
    "(...)akcje ratunkową pani Malfoy, znaczy Granger" - Hehe to było fajne xD
    Cieszę się również ,że szablon podoba ci się i innym ,a ja mimo wszystko dopiero teraz zauważam ,że nie jest taki zły jak mi się wydawał po ukończeniu go :D Dziękuję za miłą współpracę :*
    Oczywiście czekam na więcej i mam nadzieję ,że dodasz coś szybko. A co do Draco to słodki jest <333

    OdpowiedzUsuń
  18. awww cudo !! ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże gdy napisałaś Avada Kedavra serce mi zamarło... ale żyje, ona musi wyzdrowieć !!!! Musi !!! I Diabeł też ;)
    Weny
    Ps. Ładny szablon

    OdpowiedzUsuń
  20. Boski szablon Wampirku! :D
    Rozdział też super. Czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. eeeeeeeeeeeeeeej, a gdzie zniknął one shot +18, co?:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też chciałabym wiedzieć... komputer się zaciął, ponaciskałam i usunęłam przez przypadek :(

      a co do nowego rozdziału to musicie poczekać do przyszłego tygodnia. jutro wyjeżdżam do Frankfurtu i wracam w poniedziałek, a rozdział nawet nie zaczęty...
      buziaki, wampirek :*

      Usuń
  22. Heh, mam poważny problem. Chciałam przeczytać twoje opowiadanie, ale utrudnia mi to kolor czcionki zlewający się z kolorem tła, w poprzednich rozdziałach. Nie wiem czy to tylko u mnie wystąpił ten problem, czy takie kolory były zamierzone... no ale jest to jakieś utrudnienie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Błagam dodaj kolejny rozdział. PROSZĘ! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Błagam dodaj kolejny rozdział!!! PROSZĘ! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. kuźwaaa! dodawaj już kolejny, raz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie:) dzis wrocilam z Frankfurtu i staram sie powocic rzeczywitosci, ale rozdzial juz sie pisze;) buziaki, wampirek

      Usuń
  26. To kiedy możemy się go spodziewać? Oby jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo fajne Dramione.Szkoda,że zabiłaś Bellę,lubię ją.
    I czekam na nową notkę z zapartym tchem.Proszę o więcej o Rudej i Diabełku! Zapraszam do mnie lordvoldemortdaughter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały i przyznam, że baaardzo mnie wciągnęły. Draco taki dobry <3 No i jeszcze Snape wyzywający Rona i Harry'ego xD Zawsze go lubiłam. Strasznie fajny rozdział, bardzo dobrze opisałaś cierpienie Hermiony, aż mnie coś w środku bolało :) Czekam na NN. Co ile dodajesz rozdziały??
    Pozdrawiam i życzę weny.
    dramione-something-real.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. brak planu,jest najlepszym planem na świecie :)
    Rozdział świetny,wszystko..było takie emocjonujące,serio!
    Diabełek i Ginny,ich uczucie jest takie piękne.Uwielbiam ten parring!
    No nic,życzę Ci duuużo wen,wampirku!
    Mam nadzieję,że już niedługo zaszczycisz nas nowym rozdziałem:)
    tymczasem zapraszam do siebie i proszę o twoją opinię,bo dawno jej nie dostałam :(
    rozdział 6 już jest,tak samo dwie miniaturki :)
    pozdrawiam cię ciepło,wampirku :*
    Caroline

    OdpowiedzUsuń
  30. Oraz szablon,cudowny!Ma w sobie pewną magię i tajemnicę,uwielbiam się na niego patrzeć..oraz napis,bardzo trafiony :)

    OdpowiedzUsuń
  31. dhifbaisdbvp;asuodgvuysdgvuchsdguh
    dodawaj rozdział niedobra kobieto! D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo bym chciała, ale mam tragiczny brak weny :( nabazgrałam niecałą stronę a4 i nie wiem co dalej pisać... Wiem co ma być w rozdziale, ale nie potrafię tego przerzucić na lapka :((((((((((((((((

      Usuń
    2. Mów czego chcesz. Dam ci wszystko tylko dodaj rozdział! Błagam!

      Usuń
    3. Boże, ja tam samo!
      kobieto nie męcz nas tak długo!

      Usuń
  32. Świetne opowiadanko <3 <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!! Jesteś cudowna!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Proooooszę, nie każ dłużej czekać!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nieee... Oni nie mogą umrzeć! Nie mogą zostawić Dracona samego!!! Nie....
    Cudownie piszesz i wzruszająco.
    Mam łzy ,w oczach ;(

    OdpowiedzUsuń
  35. Grasy na emocjach.
    Mam nadzieję że Draco nie bęedyie musiał wybierać między Hermioną a Blaisem, bo jestem zdania, że prędzej sam by się poświęcił niż wybierał między nimi.
    Byłam pewna że Bella dopnie swego i ugodzi Hermionę Avadą, ale ty w zupełnie niezwykły sposób ją uratowałaś.
    Muszę wiedzieć co dalej, więc wracam do czytania.
    Wiarołomczyni

    OdpowiedzUsuń