piątek, 21 czerwca 2013

"Miłość do wynajęcia..." - czyli z innej beczki...

Dobry wieczór :) Dziś trochę z innej beczki, ponieważ przychodzę do Was z prologiem, byście sami ocenili czy będziecie chcieli czytać to coś po zakończeniu tej historii (czyli za 13 rozdziałów).
Rozdział będzie do końca tygodnia na pewno :)
Dziękuję Veniikowi za ekspresowe zbetowanie tego tworu:*


Czekam na opinie! 
Pozdrawiam, Wampirek :*

***

Każda opowieść ma trzy części. Początek, rozwinięcie i koniec. Nieważne, czy jest to szczęśliwa historia, czy dramat... Wszytko się kończy. I mimo że kiedyś marzyłem o zakończeniu swego życia, teraz te wspomnienia są odległe i nierealne. Niczego nie pragnę bardziej, niż żyć wiecznie z nią przy mym boku. Moja własna bajka zaczyna się tragicznie... ale mam nadzieję, na szczęśliwe zakończenie.
Nazywam się Draco Malfoy, mam 25 lat i opowiem Wam moją historię, która zaczęła się prawie dziesięć lat temu, kiedy przyjąłem Mroczny Znak.
Byłem młody i głupi. Słuchałem nie tych co trzeba, przez co dziś jestem wrakiem człowieka.

Dokładnie pamiętam zapach śmierci. Pamiętam też, że miałem wybór, jednak stanąłem po złej stronie... Zabijałem i byłem w tym naprawdę dobry. Sami-Wiecie-Kto nie raz wysyłał mnie na najtrudniejsze akcje, by móc oglądać me morderstwa. Byłem młody, a moi rodzice patrzyli niewzruszeni na to jak staczam się na samo dno. Kiedy zamykałem oczy widziałem ich twarze, a w głowie słyszałem ich słowa:

-Draco, to jedyna słuszna strona tej sprawy. Szlamy nie mogą żyć w naszym świecie. Muszą oddać swoją krew za splugawienie naszej, czystej krwi.

Teraz wiem, że to była jedna, wielka bzdura. Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas zasługuje na życie. Nie powinno się nikomu odbierać tego daru. Daru życia. Ja odbierałem i teraz kiedy, patrzę na to z perspektywy lat, wstydzę się tego kim byłem.
Wiecie, co to znaczy kogoś zabić?
Ja w moim życiu zabiłem więcej razy, niż możecie to sobie wyobrazić. Byłem na każde skinienie Czarnego Pana.
Mówił zabij - ja zabijałem.
Powiedziałby skocz w ogień – a ja bym skoczył, bez zastanowienia.
Był potężnym czarodziejem, ale też perfekcyjnym manipulatorem. Sam nie wiedziałem, w którym momencie stałem się jego pachołkiem od brudnej roboty. I mimo że miał wielu takich jak ja, to właśnie ja byłem jego ulubieńcem.
Pamiętam kiedy pierwszy raz użyłem zaklęcia niewybaczalnego. Kazali mi zabić czarodzieja nieczystej krwi, który spłodził dziecko. Odebrałem życie jemu, jego żonie i ich nienarodzonemu dziecku. Byłem dupkiem.
Nie wiem, kiedy zatraciłem całkowicie zmysły poddając się woli Voldemorta. Czasami kiedy siedziałem w swojej komnacie i miałem czas myśleć, marzyłem o prawdziwym życiu, z dala od tego bagna. Ktoś mi powiedział, że jeśli naprawdę czegoś chcemy i marzymy o tym – otrzymamy to. Moje marzenia były najzwyczajniejsze w świecie. Małżeństwo, rodzina, dom... Chciałem mieć trójkę dzieci, kochającą żonę, stałą pracę. Zastanawiałem się, czy mój dom będzie okazały czy raczej mały i przytulny? Czy dzieciaki będą oprócz nauki w szkole magii, pobierać jakieś dodatkowe lekcje? Może gry na fortepianie? O tak... uwielbiam muzykę. Pozwalała mi ona odprężyć się i zapomnieć, jak potwornym człowiekiem kiedyś byłem. Pozwalała, mi znaleźć się w innym świecie. Jednak wtedy często do głowy przychodziło mi już tylko jedno pytanie – ile jeszcze będę musiał odebrać żyć?
Często śniłem, że zasypiam i budzę się w objęciach kobiety. Śmiejemy się razem i często rozmawiamy wtuleni w swoje ramiona. Gdy sen się kończył, uświadamiałem sobie gorzką prawdę... Nie zasługuje na miłość i stworzenia nowego życia, z siebie samego.
Kiedy Voldemort upadł jakimś cudem nie wylądowałem w Azkabanie. Mimo, że otwarcie przyznałem się do bycia Śmierciożercą, nigdy nie otrzymałem wyroku. Nie mam pojęcia czemu to zawdzięczam, ale byłem wolny... Jeśli wolnością, można nazwać ucieczkę, przed tymi, którzy wiedzieli co robiłem i na własną rękę chcieli odebrać mi życie. Nie wiedziałem, dlaczego się przed tym chowałem i uciekałem. Chciałem umrzeć, jednak gdzieś w głębi serca uważałem, że to niesprawiedliwe. Powinienem cierpieć i odkupić swoje winy. Śmierć była zbyt prosta... Moje życie polegało na ucieczce i chyba byłem w niej perfekcyjny, gdyż przez pięć lat słuch o mnie praktycznie zaginął. Nie istniałem.
W głębi duszy cierpiałem przez wszystkie moje złe wybory. Sam pozbawiłem się czegoś tak wspaniałego jak szczęście, miłość, przyjaźń... Pogodziłem się z tym, będąc na dnie. Całkiem dobrze się tam urządziłem, czekając na moment kiedy mnie znajdą... Ale to właśnie wtedy pojawiła się ona... Weszła do mojego życia z burzą swych nieokiełznanych, kasztanowych loków i wywróciła mój świat do góry nogami. Nie wiem jak jej dziękować, że mimo wszytko trwa przy moim boku na dobre i na złe. Chyba nawet nie istnieją słowa, które mogłyby wyrazić moją wdzięczność i miłość do niej, ale staram się jej to okazywać każdego dnia. A wystarczy powiedzieć, że o mały włos nigdy byśmy się nie spotkali...


30 komentarzy:

  1. Kocham, uwielbiam, czczę itp. Ale rozdział pierwszy jaki jest mniamuśny... Czytelnicy muszą to chcieć przeczytać, bo jak nie to będziesz to pisała chociaż dla mnie :D Cudo i magia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest BOOOOOOOOOSKIE! I ja chce wiecej! Teraz! Zaraz! Jestem strasznie ciekawa. I jak skonczysz to opowiadanie (jak to jeszcze TYLKO 13 rozdzialow!? ;( ) to od razu wyrazam checi do czytania kolejnego! :)
    I czekam na rozdzial 18!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny,bardzo mnie zainteresował rozdział, a świadomość, że ciąg dalszy będę mogła przeczytać, dopiero za jakieś 13 rozdziałów, dobija mnie.
    Jeśli będziesz to opowiadanie kontynuować, na pewno je przeczytam:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny :D
    Jak to zostało 13 rozdziałów?:o
    O nie :C

    OdpowiedzUsuń
  5. Super naprawdę za każdym razem jak coś napiszesz to jestem zachwycona. Masz naprawdę talent. Mam nadzieję że będziesz dalej pisała ta historię bo naprawdę świetnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez chce to opowiadanie! Kiedy rozdzial 18? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie chce czytać dalej te historię. Bardzo mnie zaintrygowała i nie mogę się doczekać jak zaczniesz ją tworzyć:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz, pisz, pisz, pisz, pisz! To jest cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne. Bardzo mi się spodobało. Chętnie przeczytam. :D Nawet nie wiem, czy czasem ta historia nie przemawia do mnie bardziej niż ta, co jest pisana teraz. Ale to nie znaczy, że nie czytam obecnej. ;P
    ~Ana

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, tak tak! Jestem za! Pisz pierwszy rozdział, bo umieram z niecierpliwości :) Pozdrawiam i życzę weny :)
    Alicia*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow..
    Prolog świetny ;d
    Bardzo fajny styl pisania ;d
    Jak tak opowiadał o swoim życiu miałam ciary ;d
    POwodzenia ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podoba. Uważam ,że jest zdecydowanie za mało Dramione z perspektywy Draco , a Twoj pomysł już mnie ogromnie zaciekawił, jest nawet lepszy niż twój obecny blog. Niemogę sie juz doczekać oficjalnej premieryy!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. trzy razy TAK, lecimy ;> trochę szkoda, że już kończysz opowiadanie (13 rozdziałów to nic, ale jak to mówią wszytsko co dobre szybko się kończy) buziaki dla ciebie i dla kapryśnej przyjaciółki weny :) pozdrawiam SIE

    OdpowiedzUsuń
  14. TAK! TAK! TAK! świetnie się zaczyna! MUSISZ napisać ciąg dalszy. Jedyne czego mi szkoda to, to, że już za 13 rozdziałów skończysz to opowiadanie. Jednak wierzę, że każde następne będzie równie dobre:)
    Pozdrawiam
    Cassandra

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście, jeśli takie opowiadanie powstanie, znajdziesz we mnie wiernego czytelnika :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak,Tak i jeszcze raz tak !!!
    jak najbardziej za !!!
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  17. Mogę szczerze? Podobał mi się prolog. Imtrygujący i wciągający. Ciekawy pomysł, ale... no właśnie, jak dla mnie wykonanie trochę zgrzyta. Podobają mi się niektóre opisy, przedstawione z nutą refleksji, przemyśleń. Jak dla mnie to właśnie taki przekaz właśnie miał byc uzyskany. Ambitny tekst, pełen życiowych prawd i złotych myśli. Osobiście lubuję się w takich klimatach, więc bardzo mnie to zaciekawiło. Trochę więcej głębi, poważniejszego stylu pisania i będzie perełka. No nie znałam cie siostra od tej strony ;-) Pozdrawiam cie serdecznie!
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie Domi jak tam sesja i twoje dramione. Przypominam, że wciąż czekam... :)

      Usuń
    2. Jakie Dramione, heh? Ja nic nie wiem... A sesja zdana! Aż się sama zdziwiłam, ale czeka mnie jeszcze najtrudniejsze... Obrona. Termin mam na 15 lipca. Aż się boję. No ale trzeba przeżyc. Buziaki*** Pozdrawiam cie bardzooo seerdeecznie!

      Usuń
    3. No to najpierw oblewamy Twoją zdaną obronę, a potem moją! Tak czy tak będzie impreza ;-) Bytom tego nie przeżyje! Wamirku nie masz daleko do busa i przyjeżdżasz! A jak nie to cie sama siłą zaciągne! Pozdrawiam!
      Dominika

      Usuń
  18. GENIALNE :D SWIETNE, CUDOWNE, WSPANIALE ..... epoteto mi juz brakuje :) ten prolog jest intrygujący, ciekawy, wsiagajcy .... I ja juz chcem rozdział :D ;) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Za 13 rozdziałów? *.* Szkoda, ale oczywiście czekam na nowy rozdział. Co do prologu bardzo intrygujący. I najbardziej zaskakujące jest to że historię opowiada Draco... Chyba, że na przemian ale i tak mi się podoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaciekawiło i to bardzo pisz bo wychodzi Ci to świetnie :)

    Annelis

    OdpowiedzUsuń
  21. oczywiście, na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostałaś mianowana przeze mnie do Liebster Award. Gratulacje :)

    Więcej tu: http://her-draco.blogspot.com/2013/06/liebster-award-nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Super....koniecznie napsz dalszy ciąg...;)

    OdpowiedzUsuń