Uwaga! W tekście pojawił się dwa link. Czytając kliknijcie je by zobaczyć na zdjęciach dokładnie moją wizję.
Niezmiernie się cieszę że podoba Wam się moja koncepcja Dramione. Bardzo dużo dla mnie znaczą wasze pozytywne komentarze i aż chce się pisać! Tak więc jak obiecałam wstawiam rozdział trzeci. Uważam że jest 'taki se', ale musicie trochę pocierpieć ponieważ muszę sobie przygotować podstawę do dalszych wydarzeń.
Następny rozdział pojawi się najpóźniej w środę.
Następny rozdział pojawi się najpóźniej w środę.
Pozdrawiam serdecznie - wampirek :*
***
Do dziewczyn podszedł nie kto inny jak
Teodor Nott. Ginny spojrzała na Hermionę, po czym wzrok przeniosła
na zbliżającego się chłopaka.
-Ginny! Jak dobrze że Cię złapałem!
-zaczął
-Coś się stało? -odpowiedziałam mu
zdziwiona, zastanawiając się czego on od niej chce.
-Wczoraj chyba zgubiłaś to.
-odpowiedział, wyciągając z kieszeni jej naszyjnik. Był to
srebrny łańcuszek z wisiorkiem Nefretete, który przywiozła
kilka lat temu z Egiptu.
-O matko! Faktycznie to moje! -zdziwiła
się odbierając łańcuszek chłopakowi i posyłając mu ciepły
uśmiech. -Dziękuję! -powiedziała.
-Drobiazg. -posłał jej delikatny
uśmiech. Nagle wzrok całej trójki skierował się w stronę
stołu Ślizgonów, gdyż ktoś głośno krzyknął
-Nott do mnie! Natychmiast! -był to
Blaise Zabini. Wyraz twarzy miał zimny, stanowczy, jak ktoś komu
się nie odmawia.
-Przepraszam, ale muszę iść.
-powiedział zakłopotany i ruszył w kierunku Zabiniego.
-Co za dupek z tego czarnucha!
-krzyknęła wkurzona Ginny na tyle by obiekt o którym mówiła
usłyszał. Odpowiedział jej wrednym uśmieszkiem. -Chodź Miona,
nie mogę patrzeć na tą wstrętnego gada. -Hermiona tylko się
roześmiała na reakcję rudej i powędrowała za nią do
dormitorium. Drogę do pokoju odbyły śmiejąc się i plotkując.
-Jeszcze musimy się wybrać na Pokątną
po podręczniki! -przypomniała sobie, trochę spanikowana Miona.
-Masz racje! Na śmierć zapomniałam
że nie mamy książek! Na szczęście mamy jeszcze kilka
dni.-odpowiedziała jej Ginny.
-Może wybierzemy się tam w piątek?
-zaproponowała
-Jasne, mnie pasuje. -Ginny była
rozbawiona, gdyż Miona wiedziała że dziewczyny nie mają żadnych
planów. Od połowy lipca siedziały w Hogwarcie pomagając w
odbudowie, co zajmowało im większość czasu. Kiedy weszły do
dormitorium, Hermiona usadowiła się na parapecie i patrzac na
piękną pogodę za oknem zaczęła myśleć o tym co jeszcze ją
czeka w życiu. Jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku
samochodowym, tuż po tym jak wymazała im pamięć. Nie miała już
rodziny w mugolskiej części Londynu, więc nie miała po co tam
wracać. Smuciła ją myśl że po ukończeniu szkoły nie ma do kogo
wrócić. Nikt ani nic na nią nie czeka poza murami zamku.
Miała jedynie przyjaciół, na których mogła liczyć.
Na dodatek list Harrego ją przestraszył. Śmierciożercy
prawdopodobnie powrócili i znowu polują na czarodziei
mugolskiego pochodzenia. Wszystko było nie tak. Chciała coś
zmienić w jej życiu... coś co ułatwiłoby zapomnieć o tamtym
życiu, o rodzicach, o wojnie... coś co pozwoliłoby jej stać
silniejszą, nową wersją jej samej.
-Ginny co być powiedziała na małe
zmiany? -na twarzy Hermiony gościł chytry uśmieszek.
-Co masz na myśli? -odpowiedziała
wiewiórka
-Mam ochotę zrobić coś z tymi
kudłami. -odpowiedziała Miona pokazując pukiel niesfornych,
brązowych loków.
-Ja nie mam zamiaru robić nic z moimi
kudłami. To mój znak rozpoznawczy. -zaśmiała się Ginny -A
co dokładnie chcesz z nimi zrobić? Obciąć się na łyso?
-zażartowała
-Nie. Zobaczysz! -w głosie Miony można
było usłyszeć dziecięce podniecenie. Dziewczyna szybko pognała
do łazienki, zamykając drzwi na klucz by nikt jej nie przeszkadzał.
Hermiona spojrzała w lustro, wyciągnęła różdżkę i
zaczęła rzucać zaklęcia na swoje włosy. Po chwili wyglądała
dokładnie tak jak chciała. Jak nowa wersja jej samej. Włosy miała
w odcieniu złotym, były prostsze niż zwykle, grzywkę miała
zaczesaną na bok. Uśmiechnęła się do dziewczyny w lustrze i
pewnym siebie krokiem ruszyła w stronę drzwi. Wyszła z łazienki
do pokoju, gdzie czekała na nią wiewiórka, której
opadła szczena. Hermiona widząc reakcje Ginny nabrała wątpliwości,
czy to był dobry pomysł. Po chwili wiewiórka się odezwała,
-Miona wyglądasz wspaniale! Prawie Cię
nie poznałam. Co Cię wzięło na takie zmiany? -zapytała zdziwiona
Ginny, podchodząc do dziewczyny i przytuliła przyjaciółkę.
-Oh wiesz. Czasem takie zmiany w życiu
się przydają. -odpowiedziała.
-Tak masz rację. Wyglądasz
prześlicznie.
-Dziękuję. -Miona kątem oka
spojrzała na zegarek, odskakując od przyjaciółki. -Już
9:50! Spóźnimy się! Lepiej już chodźmy pod WS.
-zaproponowała już złotowłosa Hermiona. Dziewczyny udały się
szybkim krokiem pod WS. Kiedy dotarły pod salę zobaczyły zdziwione
twarze Nevilla i Luny, z którymi się umówiły.
-No co? -zaśmiała się Miona
-Nic. Po prostu wyglądasz... -zaczął
Nevill – inaczej. Doroślej...? -dodał po krótkiej chwili.
-Więc cóż zamierzasz zmienić
w sowim życiu? -zapytała wesoło Luna, chwytając dziewczynę pod
lokieć i wszyscy ruszyli w stronę wyjścia z zamku. Miona
momentalnie zesztywniała. -Skąd ona wie że chce coś zmienić?!
Gorączkowała się dziewczyna, ale starała się zachowywać
naturalnie.
-Skąd taki pomysł? -zaśmiała się
nerwowo
-No wiesz cytując Coco Channel „Kiedy
kobieta obcina swoje włosy, wkrótce zmieni swoje życie.”
-odpowiedziała poważnie Luna spoglądając na twarz Miony.
-Skąd
znasz Coco Channel? -zapytała zdziwiona
-Oh
to długa historia, kiedy indziej Ci opowiem. Nargle znowu ukradły
mi buty. -powiedziała bardziej zmartwiona.
Luna zaczęła opowiadać z fascynacją o Izbinkach*, które
niedawno odkrył jej ojciec. Kiedy wyszli z zamku na ich twarze
padały ostatnie promienie letniego słońca. Słychać było śpiew
ptaków, kwiaty powoli przekwitały, co nadawało tylko uroku
końcówce lata. Zostały 4 dni do rozpoczęcia roku szkolnego.
Już nie mogła się doczekać nauki. Było to dziwne, ale ona
uwielbiała się uczyć, poznawać nowe zaklęcia, stworzenia. Była
zachwycona także perspektywą bycia prefektem naczelnym. Już
niedługo jedno z jej marzeń się spełni. Wcześniej była już
prefetktem, ale nie naczelnym! -To
dopiero szycha.
Dziewczyna zaśmiała się w myślach. Kiedy doszli do miasteczka
Luna z Nevillem oznajmili że idą do miodowego królestwa,
natomiast Ginny z Hermiona udały się na piwo kremowe do Trzech
Mioteł. Kiedy weszły do pubu, Miona mimowolnie się uśmiechnęła.
Pub nic się nie zmienił od jej ostatniej wizyty. Dziewczyny udały
się w róg sali i usiadły na swoim stałym miejscu. Po chwili
podeszła do nich kelnerka, a Ginny złożyła zamówienie na
dwa piwa kremowe w tym jedno z imbirem. Przyjaciółki
plotkowały, śmiały się i obgadywały. Na twarzy Ginny pojawił
się rumieniec, kiedy Miona zaczęła gadać o Zabinim.
-Zabini
to świnia! Widziałaś jak się zachował w stosunku do Teodora?!
-wściekła się rudowłosa, jednak rumieniec z jej twarzy nie
schodził.
-To
ślizgon. Bycie świnią płynie w jego krwi. -zaśmiała się
Hermiona. -Ale przyznasz że jest przystojny? -dopytywała, popijając
swoje piwo.
-Zabini
nie... -nie dane było jej dokończyć zdania, ponieważ ktoś obok
niej usiadł z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
-Możesz
dokończyć śmiało! -zaśmiał się Blaise. Twarzy Ginny pokrył
jeszcze większy rumieniec. Zwęziła oczy i posłała mu wzrok godny
seryjnego mordercy, bądź bazyliszka.
-Co.Ty.Tu.Robisz?
-wysyczała wiewiórka przez zaciśnięte zęby.
-Siedzę.
Nie widać? -odpowiedział
-Chciałam
tylko powiedzieć że cię nienawidzę. Tak. Miałam powiedzieć
„Zabini... nienawidzę typa” -odpowiedziała wrednie.
-Nienawiść...
Zawsze to jakieś gorące uczucie. -odpowiedział jej podnosząc
jedną brew a na twarzy pojawił mu się figlarny uśmiech.
-Ja
pójdę się przewietrzyć! Nie przeszkadzajcie sobie w
wymierzaniu sobie ciosów. -zaśmiała się Miona i wszyła na
zewnątrz. Spojrzała w niebo na którym nie było ani jednej
chmurki. Było błękitne niczym ocen. Patrząc w niebo ruszyła
kilka kroków przed siebie. Niestety na swojej drodze spotkała
przeszkodę. Z impetem uderzyła w coś twardego. Zakręciło jej się
w głowie delikatnie. Dziewczyna przeniosła wzrok z nieba na swoja
przeszkodę i o mało co nie zemdlała, kiedy spojrzała w stalowe
oczy Malfoya. Na jego twarzy błądził cień uśmiechu, a w oczach
było widać zaciekawienie.
-Granger?
Coś ty zrobiła z włosami? -wydukał zdziwiony. Poczuła się
trochę urażona jego reakcją.
-Nie
Twoja sprawa Malfoy! Powinieneś uważać kto na Ciebie wpada, bo
zapewne nie lubisz być w szlamie. -powiedziała wściekła.
-Spokojnie,
nic takiego nie powiedziałem. -zaczął się bronić -Chciałem Ci
tylko powiedzieć ze bardzo ładnie Ci w tym kolorze. -powiedział
uprzejmie. Hermiona nie mogła się pozbierać w sobie. -Chwila
moment! To jest Draco Malfoy! D R A C O M A L F O Y! To wszytko
mówi samo za siebie. Draco Malfoy nie mówi
komplementów... On nienawidzi szlam. Przecież to pieprzony
arystokrata! Czy ktoś mi coś dosypał do piwa? Jestem na haju?
-wołała jej podświadomość.
-Boże
Granger, żyjesz czy dalej odtwarzasz to że właśnie powiedziałem
Ci komplement? -zaśmiał się nerwowo przeczesując palcami swoje
włosy. Hermiona zarumieniła się na jego uwagę.
-Dziękuję...
Tak sądzę. -odpowiedziała zmieszana. Draco ponownie się zaśmiał.
Tym razem był to zwykły, szczery śmiech.
-Powinniśmy
przestać na siebie wpadać bo komuś może stać się krzywda.
-odpowiedział swobodnie, wkładając ręce do kieszeni swoich
spodni. Hermiona spojrzała w górę na twarz Dracona szybko ją
'skanując'. Był od niej sporo wyższy, włosy miał krótsze
niż rok temu. Uśmiechał
się przez co mogła zobaczyć jego równiusieńkie, bieluśkie
jak perły zęby. Był bardzo przystojnym teraz już młodym
mężczyzną. Po prawej stronie jego twarzy była blizna. Miona
zmarszczyła brwi zastanawiając się skąd ja ma.
-Pamiątka
po cioci Belli. Paskudne crucio. -powiedział takim tonem, jakby to
było coś normalnego.
-Co
się stało? -zapytała zaciekawiona Chłopak zesztywniał na samo
wspomnienie. Mógł swobodnie mówić kto mu to zrobił,
ale wiele bólu sprawiało mu mówienie o tym ze
szczegółami.
-Przejdźmy
się. -zaproponował.
-Okey...
Więc...?
-Więc
oberwało mi się za próby powstrzymania jej, kiedy
torturowała kogoś innego. -odpowiedział nieco spięty. Nie miał
ochoty powracać do tych wspomnień, jednak ta dziewczyna wywoływała
u niego uczucia, których nigdy wcześniej nie znał. Po prostu
chciał by znała prawdę. -Kiedy torturowała Ciebie. -dodał.
Hermiona spojrzała na niego z bólem w oczach powracając do
tamtych chwil w Malfoy Manor, kiedy Bellatrix chciała wydobyć od
niej informacje na temat miecza Godryka.
-Przepraszam,
że co?! -odpowiedziała z niedowierzaniem w głosie.
-Nie
jestem bezduszny Granger. Nie wszytko jest czarno-białe, albo takie
jakie się wydaje że jest. Kiedyś Ci opowiem dokładnie tę
historie. -powiedział gorzko. -Nie myśl że oczekuje Twoich
podzinkowań. Po prostu pytałaś co się stało więc odpowiadam.
-wzruszył ramionami.
-Chyba
muszę wracać do Trzech Mioteł. Zostawiłam Ginny z Blaisem, co
chyba nie było najlepszym pomysłem zważając na to jaką miłością
do siebie pałają. -powiedziała nerwowo.
-Jasne.
-uśmiechnął się. -Do zobaczenia w szkole.
-Do
zobaczenia. -Miona uśmiechnęła się delikatnie, odwróciła
się i ruszyła w stronę baru.
-Granger...
Naprawdę fajnie wyglądasz w tej fryzurze. -powiedział Malfoy.
Hermiona się odwróciła i rzuciła krótkie 'Dzięki'
oblewając się rumieńcem. Szybkim krokiem udała się do Trzech
Mioteł. Szybko udała się do stolika, gdzie zostawiła Gryfonke i
Ślizgona. Odetchnęła z ulga kiedy zobaczyła że dalej tam siedzą
cali i zdrowi. -Dzięki
Bogu nie pozabijali się!
-Przepraszam,
że tak długo to trwało, ale na zewnątrz spotkałam Dracona i się
zagadaliśmy. -zaczęła nerwow się tłumaczyć.
-Zapewne
się zmartwisz, kiedy powiem Ci że Draco odrzucił propozycję bycie
Prefektem Naczelnym. -na twarzy Blaisa gościł wredny, przebiegły
uśmieszek -Wiesz chce się skupić na drużynie. W końcu jest teraz
kapitanem i chce wygrać mistrzostwo. -mrugnął do Ginny, która
była ścigającą w drużynie Lwa. -Ale nie martw się bo to ja
zostałem drugim Prefektem Naczelnym. -powiedział dumnie.
-Gratulacje.
-Hermiona uśmiechnęła się serdecznie
-Ja
się będę znierał. Smok pewnie już na mnie czeka. -powiedział i
wstał od stołu -Fajna fryzura Hermiona. -teraz spojrzał na Ginny i
dodał. -Ciesze się że ty nic nie zrobiłaś ze swoimi włosami.
Twarz
Ginny przybrała szkarłatnego koloru. Nie wiedziała co
odpowiedzieć. Na szczęście chłopak nie czekał na podziękowania
tylko ruszył w stronę drzwi.
-Co
to było? -wydukała zdziwiona wiewiórka.
-Nie
mam pojęcia, ale chyba ktoś coś dosypał nam do piwa bo sama czuje
się jak na haju. Chyba powinnyśmy wracać. -zaproponowała
Hermiona.
Wieczorem
kiedy Hermiona położyła się do łóżka zaczęła
analizować wszytko. Może Malfoy naprawdę się zmienił? Cały czas
miała w głowie ich rozmowę. -Kiedy
torturowała Ciebie. Te
słowa dudniły w jej głowie. Rozmyślała nad tym dlaczego jej o
tym powiedział. Przecież to Malfoy i ma w dupie wszytko i
wszystkich, którzy mają coś wspólnego z mugolami. Tym
bardziej jeśli mają coś wspólnego z magią. Zaczęła się
zastanawiać kiedy pojawił się w zamku by pomagać przy odbudowie.
Zdała sobie sprawę, że kiedy one z Ginny przyjechały on już tu
był od jakiegoś czasu. Od jak dawna? Po co? Dlaczego? Te pytania ją
dręczyły. Chciała już iść spać, ale niestety jej noga
przypomniała sobie o ostatniej kontuzji. Sięgnęła ręką po
eliksir przeciwbólowy, który leżał na jej szafce
nocnej. Wypiła go a po chwili ból ustał. Zaczęły ją
nachodzić wspomnienia dnia wczorajszego kiedy Malfoy jej pomógł.
Nie mogąc zasnąć wypiła również eliksir nasenny. Po kilku
minutach już śniła...
*Izbinki - magiczne stworzenia, wymyślone przeze mnie na potrzeby opowiadania.
Dieńdoberek! Tak przywitać się chciałam, a teraz do czytania!
OdpowiedzUsuńktóż to nie śpi! :D następny rozdział będzie specjalnie z dedykacją dla Ciebie, jako wiernego pierwszokomentowca (<-- czy takie słowo istnieje?! :D:D:D:D)
Usuńmiłej i spokojnej nocki. :*
Ja chcę coš więcej o Izbinkach! Rozdział cudny, ale zdarzają się powtórzenia i braki przscinków. Ponadto... myśli. "Ten blog mi się podoba" - pomyśałam, a nie zmniejszam czcionkę. Przynajmniej mnie tak uczono...
UsuńFinite
wojna-zartow.blogspot.com
Zapraszam
Heh, dzięki waplove!
UsuńNabiję Ci komentarzy - wamplove - miało być, a telefon zjadł literkę...
Usuńpowtórzenia to coś co mnie prześladuje :P zdaję sobie z tego sprawę i obiecuję poprawę. :P
Usuńa teraz uciekam spać tak serio, serio.
PS. Wiem co czujesz pisząc z tel bo sama teraz pisze z tel ;P
Snów o Draco!
Usuńświetny! :D
OdpowiedzUsuńprzeczytałam tylko tten rozdział ale już wiem że to opowiadanie jest boskie!:D
skomentuje jutro, bo teraz moge już nie myślec xd
Dobranoc ;p
Pozdrawiam M.
tak jak obiecałam komentuje ;p
Usuńnaprawde genialne opowiadanie! :D
fajnie, że szybko wstawiasz notki xd
spodobało mi się że Zabini jest prefektem a nie Draco xd
w prawie każdym opowiaddaniu to Malfoy jest prefektem a tu miła odmiana ;p
czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;p
Pozdrawiam M.
Genialne !!! To będzie cudna historiia...
OdpowiedzUsuńWENY
Świetny rozdział:) Ciekawa jestem co będzie dalej, skoro ten był tylko przygotowaniem do dalszej części:) Czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hehe Zabini & Ginny są genialni :) Bardzo uroczo się droczą ze sobą. Fajnie, że wena dopisuje i rozdziały pojawiają się dość szybko - bardzo mi się to podoba :)Oby tak dalej! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńV.
Super ! Bardzo fajnie piszesz .Szczególnie podobało mi się to,że dodałaś te linki. Łatwiej to sobie teraz wyobrazić. Mam nadzieję na więcej jak najszybciej !!! Duuuużo weny życzę ;)
OdpowiedzUsuń~Draconka ( Adm. stronki na fb Jaram się Harrym jak Ron Hermioną)
WSPANIALY, TAK DALEJ!
OdpowiedzUsuńSuper!! Mam nadzieje że będziesz dodawała codziennie ♥
OdpowiedzUsuńNaprawdę zaskakujący rozdział. Kto by pomyślał,że Malfoy byłby w stanie stanąć w obronie Hermiony. Zastanawiam się co go do tego skłoniło,czyli mówiąc jaśniej dlaczego próbował powstrzymać tortury dziewczyny, którą zdawaloby się nienawidzi? Miło by było przeczytać rozdział z jego perspektywy i dowiedzieć się dokladnie co w jego duszy gra;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że już niedługo pojawi się nowa równie ciekawa notka.
Pozdrawiam
W najbliższym czasie pojawi się retrospekcja z tamtego okresu oraz rozmowa tej dwójki :) wszystkiego dowiecie się w swoim czasie!
UsuńPozdrawiam, wampierk :**
Wkracza drugi paring ? Zabini i Ginny ? razem z dramione są to moje ulubione paringi ♥
OdpowiedzUsuńRozdział był cudowny. Wręcz brak mi słów . Zastanawiam się co będzie dalej .
Doszłam także do wniosku że jeśli kazesz nam czekać z nową notką do środy to wszyscy chyba nie wytrzymamy ;)
Genialny rozdział. Tylko kiedy następny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Bloom
nie no super tylko dlaczego on zrezygnował z bycia prefektem naczelnym?! Uwielbiam te dwie pary! Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba Twoja historia , nie powiElasz juz istniejących schematów, mam nadziEje,ze z kazdym rozdzielem bedziesz zaskakiwac. Bo bardzo dobrze sie czyta takie opowiadania z nowym,świezym pomysłem na bohaterów.
OdpowiedzUsuńPOZDROWIONKA ;.
cudowny rozdział i całe opowiadanie jest bardzo wciągające już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ;D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D haha Zambini zazdrosny :Dno to czekam do śrdy oby szybko zleciało <3
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobał mi się zazdrosny Zabini <3
~ Julia :-D
Ommm Ommmm uwielbiam Cię :* Dodałam Cię już do linków i obserwacji. Malfoy + komplementy? Takiego go jeszcze nie znałam :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Błagam: utrzymaj takie tempo dodawania ich jak teraz bo inaczej znajdę Cię i zavaduję! :P
Pozdrawiam i życzę weny - Flo :*
Super rozdział. Bardzo podoba mi się twoje dramione.
OdpowiedzUsuńBloom
Twój blog został dodany do Stowarzyszenia.
OdpowiedzUsuńZapraszamy do czynnego udziału w życiu bloga.
Pozdrawiam serdecznie.
Ross.
Wciągnęła mnie twoja historia : )
OdpowiedzUsuńPlanujesz połączyć Blaise'a i Ginny? Udana para by była z nich. : ) Ginny jest bardzo temperamentna! Taki jeden, wielki ogień! : D
Niepokoi mnie sen Hermiony. Był taki rzeczywisty. Wyglądał tak, jakby to był sen Harry'ego.
Draco prawiący komplementy Hermionie? To był dla mnie szok! Ale taki pozytywny szok. Tego się po nim nie spodziewałam : )
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam Lily M : )
P.S Życzę Ci dużo weny! : D
piszecie tyle miłych komentarzy że rozdział pojawi się chyba jutro rano :P
OdpowiedzUsuńZmiany, zmiany, zmiany- skad ja to znam? To niesamowite, jak szybko dodajesz nowe notki :) Mam nadzieje, ze tak pozostanie
OdpowiedzUsuńSwietne. Ginny i Blaise to drugi mój ulubiony parring z HP, wiec bardzo mi się podoba. Życze weny i zapraszam do mnie. http://opposites-always-attract.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńdziwi mnie czasem zachowanie Notta. nie rozumiem dlaczego jest taki "uległy" nie wiem czy to właściwe słowo w stosunku do Zabini'ego. podoba mi się relacja Hermiony z Draco ale zastanawia mnie czy nie zmieniłaś go aż za bardzo. brak mu odrobinę tego aroganckiego pazura ale może to tylko w stosunku do Herm... oby.
OdpowiedzUsuńSłoodko. Chociaż jednym mnie trochę zdenerwowałaś. Jakim - powtarzam JAKIM prawem Ginny może sobie tak o obrażać mojego Zabiniego, a do Notta po prostu się uśmiechać i ładnie dziękować??? Oczywiście, Draco zawsze jest na pierwszym miejscu w moim sercu, ale Zabini znajduje się zaraz po nim i zaraz przemówię tej rudej do rozumu! ;) Mam nadzieję, że w przyszłości pozwolisz Draconowi pokazać pazury. On jest najlepszy z tą swoją arogancją, choć trochę zmian mu nie zaszkodzi...
OdpowiedzUsuńCiekawe o cyzm śniła?
OdpowiedzUsuńPewnie o pewnym blond-włosym arystokracie.
Ginny+ Blaise uwielbiam ten parring.
Pozdro od Wiarołomczyni