poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział piętnasty.

Witajcie kochani! Zbliżamy się powoli do akcji właściwej mojego Dramione. Przygotujcie się bo nie będzie kolorowo i miło... Naszą główną parę czeka jeszcze wiele przeszkód, które stoją na drodze do szczęścia... jedną z nich jest nasz wspaniały Nathaniel... Poznajcie go bliżej...
Rozdział betowała kochana, niepowtarzalna, jedyna i wspaniała Venetiia Noks, za co jej serdecznie dziękuję. :** 
Domi powodzenia w pisaniu pracy! Mocno trzymam me wampirze szpony za Ciebie :)
Dziękuję wszytkim za komentowanie! Jesteście wspaniali! 

PS. Bardzo mało komentujecie i jestem zmuszona to zrobić...
25 komentarzy - rozdział w tym tygodniu 
mniej niż 25 komentarzy - rozdział za tydzień lub więcej.
Komentarze to motywacja, więc do dzieła! Napędzajcie moja wenę :))

Buziaki, wampirek.

***

Mężczyzna pewnym krokiem zmierzał przez wioskę w kierunku wielkiej posiadłości swojego Mistrza. Wichura rozwiewała mu czarne szaty, a deszcz je moczył, przez co były ciężkie i nieprzyjemne.  To jednak nie zrażało młodego chłopaka, który musiał zdać raport Nathanielowi. Przekroczył progi wielkiego domu, nie zwracając uwagi na szepczących na jego widok Śmierciożerców. Wszedł na piętro gdzie był gabinet Nathaniela. Widząc swojego pana uklęknał, nisko skłaniając swoją głowę, by okazać należyty szacunek.
-Mistrzu – powiedział, czekając na pozwolenie, by powstać.
-Witaj. Wstań proszę. - głos Nathaniela był zimny i stanowczy.
-Rozkazy wykonane.
-Wspaniale się spisałeś. - podszedł do chłopaka, celując w jego gardło różdżką i szepcząc jakieś zaklęcie. Spojrzał mu w oczy i szepnął -Mój dzielny sługo przyprowadź mi tą szlamę. Chcę ją mieć do świąt inaczej będziesz błagał o śmierć, a przez długi czas jej nie doświadczysz. - ton Nathaniela ociekał jadem. -A teraz idź, zapomnij co się wydarzyło i nie zwracaj na siebie uwagi, aż do mojego wezwania. Wtedy masz przyprowadzić dziewczynę. - chłopak pomrugał nieprzytomnymi oczami i aportował się z gabinetu.

Riddle stał przy oknie wpatrując się w płonące drzewo, które przed chwilą zostało trafione piorunem i zastanawiał się dlaczego dał się podejść tak młodym, niedoświadczonym chłopcom... Był potężnym czarodziejem, pobierającym nauki u największych czarnoksiężników tych czasów, a mimo to pozwolił wedrzeć się do swojej głowy szlamie, którą mu odebrali... Tak samo jak los odebrał mu Florentinę... jego niewinną ukochaną... Potem odebrał mu kobietę, która nosiła pod sercem jego dziedzica... Głośny krzyk wyrwał się z jego gardła. Kolejna kobiety, której nie potrafił uratować przed śmiercią. Kolejna, która zmarła z jego powodu... Łzy płynęły po jego policzkach, kiedy krzyczał. Chciał, by wszystkie jego smutki wypłynęły wraz z łzami i krzykiem...

3 styczeń 1938 – Bułgaria, Sofia

18-letni chłopak stał nad kociołkiem i warzył eliksir cichej śmierci. Ostrożnie łączył składniki razem z wywarem, mieszając co jakiś czas, zgodnie z zaleceniami jego Mistrza Eliksirów Atanasa Karkarowa*.
-Tak jest chłopcze. Nigdy nie będziesz mistrzem i prawdopodobnie ta wiedza Cię zabije, ale się starasz, a to daję Ci przewagę nad wrogiem. Jedna kropla tego eliksiru wylana na skórę wypala wszytko. Nerwy, ścięgna, mięśnie... Nie możesz krzyczeć, kiedy dostanie się do twojego krwiobiegu. Potem wyżera Ci resztę ciała. Powolna śmierć. Widzisz co się dzieje z twoim ciałem, ale nie możesz nic zrobić. Tracisz zmysły... Jedynie co Ci zostanie to zabicie się, szybciej niż zrobi to ten eliksir. Nie życzę Ci młodzieńcze byś musiał to zrobić. - Atanas uważnie przyglądał się chłopakowi, którego nienawiść do brata napędzała i dawała mu siły do działania. Nathaniel uważnie słuchał Mistrza i pochłaniał wiedzę, by kiedyś pomścić śmierć matki i zabić swojego brata.
-Teraz pokażę Ci eliksir, dzięki któremu nie będziesz się starzał...

15 kwietnia 1950 – Francja, Awinion

-Tak jest! Nie miej litości! - krzyczał Gaétan Baptist* walcząc z Nathanielem. Nie była to jakaś tam zabawa. Oni walczyli, używając najpotężniejszych zaklęć czarno magicznych, które miały na celu zabić. Taki też był cel chłopaka. Zabić swojego brata, a do zabójstwa idealnego trzeba się przygotować. Musiał wyrzec się uczuć, nauczyć kontrolować emocje i być bezlitosny. Co tydzień Gaétan zabierał go na polowania, ale nie takie zwykłe. Oni polowali na ludzi i ich zabijali. Dzięki temu Riddle nauczył się mordować nie tylko dorosłych, ale i dzieci...

16 kwietnia 1950

-Jesteś gotowy mój drogi. Mam dla Ciebie nagrodę... - skinął delikatnie głową w stronę swojego ucznia i machnął na sługę, by przyprowadził ok. 10 przerażonych ludzi. W tym dwoje dzieci. -Ostatnia lekcja. Jeśli zabijasz, zabijaj z finezją. - powiedział i usiadł na swym wielkim fotelu. Wziął szklankę z alkoholem i sączył przyglądając się poczynaniom młodego głupca, jak miał w zwyczaju go nazywać. Nathaniel uśmiechał się diabelsko i po kolei oceniał każdą ofiarę. Na pierwszy ogień poszła młoda, ciemnowłosa dziewczyna. Zaklęciem przykuł ją do ściany i podszedł powoli do niej, cały czas ją oceniając. Miała około szesnastu lat, metr pięćdziesiąt, po dłoniach wywnioskował, że ciężko pracowała mimo tak młodego wieku. Pod oczami miała cienie. Mimo przerażenia można było zobaczyć jej zmęczoną twarz. Z ust wydobywała się cicha modlitw.

Notre Père qui'es aux cieux

que ton nom soit sanctifié


que ton royaume vienne...”


Młody mężczyzna upajał się zapachem jej przerażenia i w jednej chwili mierząc w nią różdżką wyszeptał zaklęcie, a dziewczyna zawyła. Z jej ust, uszu a nawet oczu wypływała krew, a ona nadal nie umierała... Serce biło coraz szybciej, zamiast zwalniać, a ona zanosiła się w agonii... Po chwili wydała ostatni jęk, a Nathaniel szepcząc zaklęcie wyrwał jej serce z ciała. Wpadł w szał śmierci i bezlitośnie zabijał, ciesząc się z każdej oznaki przerażenia. Kiedy skończył, cała sala była we krwi i szczątkach ciał. Gaétan wstał z miejsca, podszedł do Nathaniela i podał mu dłoń.
-Dobra robota chłopcze, ale uważaj. Nienawiść może Cię zaślepić.

29 wrzesień 1966 – Hiszpania, Grenada

Riddle przechadzał się po winiarni w poszukiwaniu niezwykle rzadko spotykanego kwiatu: dzikiego goździka z Monserrat. Był to kwiat dzięki, któremu jest w stanie uwarzyć eliksir o konsystencji wody, który miał moc by móc otumaniać ludzi.
-Nat'niel! - usłyszał głos i wyprostował się. W oddali widział kasztanową czuprynę włosów kobiety, która zmierzała w jego kierunku. Jej suknia rozwiewała się na wietrze, a na twarzy gościł wielki uśmiech.
-Florentina... - wyszeptał, uśmiechając się delikatnie do niej. Rozłożył ręce, a dziewczyna wpadła w jego ramiona, tuląc się i całując jego usta. -Oh moja mała hiszpanko... - wyszeptał przy jej ustach, a ona uśmiechnęła się uroczo.
-Nat'niel... Miałeś wracać... Ciebie nie być długo... - odpowiedziała, odrywając się na chwilę i patrząc głęboko w jego oczy. Mężczyzna uśmiechnął się i pozwolił pociągnąć kobiecie, za rękę w stronę domu.
-Nie martw się ukochana, ja o siebie zadbam i o Ciebie też. Będę Cię chronił do samego końca... - wyznał jej szczerze, spoglądając na nią z czułością. Była zgrabna, i dość ładna. Miała wielkie, bursztynowe oczy i kasztanową czuprynę, która w słońcu mieniła się kilkoma kolorami. Nie była pięknością, ale miała coś w sobie... Orientalne rysy twarzy i szczery uśmiech, skradły serce Nathaniela. Szli w kierunku posiadłości, gdy usłyszeli za plecami trzask aportacji, a kiedy się odwrócili zobaczyli uśmiechającego się, młodego Toma.
-No, no braciszku... widzę nie próżnujesz. Ale nie dane Ci kochać. - śmiał się Tom.
-O czym ty mówisz?! Zostaw mnie w spokoju bracie. - wysyczał Nathaniel, sięgając po różdżkę, jednak jego brat był szybszy...
-Aveda kedavra! - krzyknął, a zielony promień uderzył wprost w serce niewinnej kobiety, która upadła bezwładnie na trawę, a młodego Riddla  już nie było. Mężczyzna uklęknął przy ukochanej i zaczął płakać. Jego serce rozpadło się na miliony kawałków...


Otworzył oczy, a łzy przestały płynąc po policzkach. W jednym momencie opanował się, przypominając sobie słowa Gaétan „Łzy są oznaką słabości, a ty nie możesz sobie pozwolić na słabość, bo ona zawsze zabija.” Otarł rękawem policzki, wprowadzając umysł w stan największego skupienia i zaczął analizować wszytko od początku, przypominając sobie najmniejsze szczegóły z życia Hermiony...
-Moja młoda Florentino... Uratuję Cię... Twoja dusza powróci do twego pięknego ciała, które teraz bezcześci ta szlama... - wyszeptał do zdjęcia stojącego na jego biurku. Usiadł, opierając głowę na rękach. W myślach migały mu momenty z jej życia, kiedy ja obserwował... Śmierć jej rodziców, śmierć przyjaciół podczas wojny, blond chłopak, ruda przyjaciółka, czarnoskóry... Zatrzymał na chwilę swoje myśli.
-Avery! - krzyknął na całą posiadłość, a po chwili jego sługa był już w gabinecie, klęcząc z opuszczoną głową.
-Wstań. Co wiesz o Malfoyach? - zapytał i podniósł wzrok, by dokładnie przeanalizować zachowania sługi. Musiał być pewny, że mówi mu prawdę.
-Lucjusz, Narcyza i Draco Malfoy, to była niegdyś bardzo szanowana rodzina arystokratów. Ponownie próbują się wkupić w łaski Ministerstwa, a ostatnio krążą plotki, że przyłączyli się do Zakonu. Bardzo stary ród arystokratyczny z wielopokoleniowym drzewem genealogicznym. Narcyza jest siostrą Belli i Andromedy, Lucjusz w wyniku klątwy Voldemorta jeździ na wózku inwalidzkim, a żaden z magomedyków i czarodziei nie potrafi mu pomóc, by znów mógł chodzić. Był śmierciożercom, Jego słabością jest rodzina. Draco, ich syn również był śmierciożercą, wstąpił tuż po wojnie do Zakonu Feniksa.Mówi się o tym, że pała uczuciem do Hermiony Granger. Jego najlepszy przyjaciel to Blaise Zabini. Lucjusz i Narcyza mieszkają w Malfoy Manor w Wiltshire 
-Wspaniale. Przyprowadź mi rodzinę Malfoy'ów. Najlepiej martwych.

***

*Atanas Karkarow - Bułgarski Mistrz Eliksirów. Jeden z mentorów Nathaniela. Postać wymyślona na potrzeby bloga.
*Eliksir cichej śmierci - eliksir wymyślony na potrzeby bloga.
*Gaétan Baptist - Francuski mentor Nathaniela, który nauczył go bezlitosnego mordowania. Postać wymyślona na potrzeby bloga.
*Modlitwa "Ojcze Nasz" w języku francuskim.
*Florentina - nie żyjąca już ukochana Nathaniela. Postać wymyślona. 

41 komentarzy:

  1. Beta ze mnie słaba, ale to już wie wiele z Was :D Za to rozdziały naszego wampirka wspaniałe! Komentujecie ludziki, bo dalej będzie jeszcze tylko ciekawiej, jestem pewna, że jeszcze nie raz wszyscy będziemy mega zaskoczeni pomysłowością autorki :) Ja również życzę powodzenia Domi... Wiem co teraz przechodzi, całe szczęście ja to mam już za sobą :) A tobie Wampirku Kochany życzę setek komentarzy i weny więcej niż Voldź i Nat mają w sobie złuuuaaa :)
    Venik

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :D
    W sumie to nawet nie wiem co mogę o nim powiedzieć, po prostu mi się podoba i tyle ♥
    Już się nie mogę doczekać kolejnej notki :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial fajny. czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie powiem trochę się rozczarowałam myślałam że będzię więcej Draco i Hermiony. Jestem strasznie ciekawa o jaki zakład chodziło ;) Czekam na next ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuuu... Bardzo ciekawy rozdział :D ale boję się co Nathaniel planuje, jest przerażający..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo Nathaniel to zły ludzik :( Ja bym go do zabawy w klocki lego nie zaprosiła :(((

      Usuń
    2. ja osobiście Nathaniel bardzo lubię :D uważam, że ciekawy z niego człowiek. tajemniczy, mroczny i zdecydowanie niebezpieczny!

      Usuń
  6. Przerażające,mroczne i boskie. Masz ogromny talent a Twój blog jest genialny. Musisz wstawić notkę w tym tygodniu. Mam jedno małe ale a mianowicie brak Dramione i Blinny,mojej ukochanej parki.Lenie komentować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Komentuje.jeeeeju jak ja uwielbiam taka akcje <3 nie moge sie doczekac ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczaczek,
    nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!
    Malfoy, ostrzegam cię, kochanie ! jesteś w niebezpieczeństwie !

    a rozdział świetny cudowny genialny i wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuuuuuu straszny człowiek z tego nathaniela :~ rozdział super
    *julka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dracusu! Lec po rodzicow! Nie daj ich skrzywdzic!
    CZekam na czesc dalsza ;3

    Pozdrawiam Dramione ^.^

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie, tylko nie Draco!
    Co jak co, ale Nathaniela lubie :D Taki czarny charakter.. Luubię niebezpiecznych :D
    no świetny jak zawsze, co tu jeszcze można dodać? ;)
    wspaniały, genialny, piękny, idealny, cudowny, najlepszy, powalający! :D
    zapraszam do mnie: droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle cudownie, Wampirku! Fajnie, ze od czasu do czasu zrobi sie mroczniej na jakims blogu .
    Pozdrawiam
    Cassandra
    Ps. zapraszam do siebie kocham-cie-dwa-male-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuper! Jak ja lubię jak ty piszesz ;) Robi się ciekawie, nie powiem, ten Nathaniel to jakiś psychopata :P Lepiej szybko się go pozbądź xD Znaczy no wiem, wiem, że tak będzie ciekawiej ale myśl, że Hermiona jest w ciele dziewczyny morderczego psychopaty i że on zamierza ją uwolnić jest... no nie taka jak być powinna! :D Pozdrawiam i życzę weny, dodawaj szybko nn.
    dramione-something-real.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm... Może być ciekawie, lubię mrok, tajemnice, miłość...
    Zapraszam do siebie http://wbrewwszystkim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeeej.. Chyba się domyślam co chce zrobić Nathaniel. Zabić duszę Hermiony a w jej ciało wprowadzić duszę Florentiny. A ja myślałam że to jakiś pedofil który upatrzył sobie Mionę aby najpierw nią torturować a potem gwałcić, gdy z wyczerpania będzie nieprzytomna. Kurdee. Zły zły zły Nathaniel! Zły Voldemort że zabił tą całą babkę Nathaniela! Niech Draco i Hermiona się strzegą! Muszą!
    Według mnie rozdział mimo iż nie poświęcony w zupełności naszej wspaniałej parze to był super! Nie wiem czemu ale bardzo podoba mi się wątek Nathaniela i tych wszystkich ciemnych mocy. Uwielbiam takie dreszczyki emocji! I niech ludzie komentują bo razem z moim to jest chyba dopiero 16 komentarzy! A musi być 25 bo ja chcę nowy rozdział!
    Życzę weny! Dużo weny! Nawet bez komentarzy! Dasz radę! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam mroczne dramione. Czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że Draco nic się nie stanie!

    Rozdział cudowny:) Całkowicie mnie pochłonął i nie wiedziałam co się dookoła mnie dzieje:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. booskoooo :D
    i mega mrooocznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeszłość Nathaniela robi wrażenie. Wnioskuję, że jest potężnym i okrutnym czarodziejem. On chce się zwyczajnie zemścić i pomścić śmierć ukochanej. Przypuszczam, że on chce wskrzesić ducha Florentin i umieścić go w ciele Miony. Brr... Okropny facet. ;/ Z drugiej strony jak popatrzymy na niego, to widać, że jest to człowiek skrzywdzony przez los, właściwie to przez swojego brata Toma. Tom odebrał mu wszystko, to co on kochał. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego on chce wyrządzić krzywdę Malfoy'om.

    Zagadki, same zagadki :D Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział.

    Pozdrawiam Lily M. ;*
    P.S Tworzysz świetne opowiadanie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. ooo ale ten Nathaniel jest zły fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział bardzo fajny, nareszcie wyjawiłaś więcej informacji o Nathanielu... ;D Super! Czekam na nexta, a teraz już życzę dużo weny i czasu. ;3
    Pozdrawiam
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaa świetny rozdział taki inny ale lekko przeraża mnie wizja że w ciało miony ma wejść ta florentina :)ale jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie Dużo weny :* Pearl (obecnie z anonima)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jaki suuuuper <3 Chce nowy !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Noo, 27 już komentarzy wybiło, wiec czekamy teraz na rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Super!!!! Czekam na nowy ^^

    Zapraszam do mnie:
    http://zakazana-milosc-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Opowiadanie z każdym rozdziałem coraz bardziej mnie wciąga...
    Super...

    OdpowiedzUsuń
  27. Wampirku przez Ciebie mam dreszcze i się boję. Ty to masz talent do historii z dreszczykiem. A ni mi się waż uśmiercić kogoś z tej pary Blaise i Ginny oni mają żyć długo i szczęśliwie. Mam nadzieję, że ta historia kończy się happy end.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj happy end będzie wspaniały :D ale daleka droga do niego... jeszcze będą łzy, śmiech, rozpacz... min. 15 rozdziałów do zakończenia :)

      Usuń
  28. Jest Już ponad 25 komentarzy to kiedy możemy się spodziewać 16 rozdziału? Karola

    OdpowiedzUsuń
  29. Ładnie i ciekawie!Masz ogromny talent. Czekam na kolejny.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. O Jezu wyrwane serce krew płynąca strumieniem horror po prostu. Nathaniel jest przerażający nie chciałabym go spotkać na swojej drodze jest nieobliczalnym szaleńcem. Czy mi się dobrze wydaje że w szkole jest szpieg?. Mam już nawet podejrzenie kto to może być. Pisz bo takiego talentu nie można zmarnować Paula

    OdpowiedzUsuń
  31. Jeny ale akcja,to brzmi jak wyzniania psychicznie chorego.Lubię to.Masz talent do mrocznych historii,aż mi ciarki łażą po pleckach.Cóż,weny!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jest piątek a rozdziału brak. Czekamy na niego z niecierpliwością dodaj już go błagam..)

    OdpowiedzUsuń
  33. będzie wieczorem lub w nocy :) jeszcze jest nieskończony, a ja wybywam na trening, więc muszę zastopować pisanie.
    buźki!

    OdpowiedzUsuń
  34. Hej!
    Wamplove ma małe problemy z netem, więc rozdział będzie prawdopodobnie jutro :) Jestem pewna, że warto będzie czekać, bo na pewno znów będzie genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Genialne opowiadanie właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały ;]
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;]
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak zwykle genialny, czekam na kolejny.
    Albo i nie przecież już jest, lecę czytać.
    Wiarołomczyni

    OdpowiedzUsuń